Przeszedł długą drogę od zauroczenia socjalizmem do walki z nim i zwycięstwa. Gdy w latach 50. działał w koncesjonowanym przez komunistów katolickim stowarzyszeniu „Pax”, uważał, że trzeba być w życiu publicznym w imię chrześcijańskiej odpowiedzialności.
W 1957 r. był jednym z założycieli Klubu Inteligencji Katolickiej, a od 1961 r. przez trzy kadencje posłem. Na kolejną nie mógł już kandydować, bo w 1970 r., po wydarzeniach grudniowych, nalegał na ich zbadanie przez sejmową komisję. To dla władz PZPR było zbyt wiele. Wkrótce Mazowiecki został mężem zaufania uczestników głodówki w warszawskim kościele św. Marcina, z Bronisławem Geremkiem doradzał stoczniowcom w sierpniu 1980 r. Po obradach Okrągłego Stołu 24 sierpnia 1989 r. został pierwszym niekomunistycznym premierem komunistycznego bloku.
Po jego śmierci Lech Wałęsa, który zaproponował wtedy jego kandydaturę, powie, że był to „najlepszy premier, który nam się zdarzył”. Za główny cel postawił sobie transformację gospodarczą, firmowaną przez Leszka Balcerowicza.
Ludzie Niepodległości / Dziennik Gazeta Prawna
Trochę wbrew sobie i swojej wrażliwości społecznej. Po nieudanym starcie w wyborach prezydenckich, w 1992 r. został specjalnym wysłannikiem ONZ w Bośni i Hercegowinie. Zrezygnował, gdy zrozumiał, że na jego raporty o gwałtach i ludobójstwie świat pozostaje głuchy. „Chciałem być Waszym głosem, kiedy nikt nie chciał Was słuchać” – mówił żonom ofiar masakry w Srebrenicy.
Zobacz, kto jeszcze znalazł się na naszej liście: