Barbara Nowacka podpisując porozumienie wyborcze z Koalicją Obywatelską, zachowała się nielojalnie. Jestem zniesmaczony, wiem, że to jest polityka, ale od Nowackiej oczekiwałem czegoś więcej - powiedział lider porozumienia Wygra Warszawa i kandydat na prezydenta stolicy Jan Śpiewak.

W ubiegłym tygodniu zarząd Inicjatywy Polska podjął decyzję o podpisaniu porozumienia wyborczego z Koalicją Obywatelską PO i Nowoczesnej ws. startu do sejmików wojewódzkich. Pokłosiem tej decyzji była rezygnacja z członkostwa w stowarzyszeniu warszawskiej radnej Pauliny-Piechny Więckiewicz.

Piechna-Więckiewicz była przeciwniczką startu Inicjatywy z list Koalicji Obywatelskiej; podjęła decyzję o współpracy z Partią Razem, kierowanym przez Jana Śpiewaka stowarzyszeniem Wolne Miasto Warszawa i Zielonymi. "Uważam, że powinniśmy tworzyć alternatywę dla wyborców, którzy nie tylko przeciwstawiają się temu, co robi PiS, ale też dla tych wyborców, którzy nie mają zaufania do Koalicji Obywatelskiej; taką właśnie alternatywę tworzymy w Warszawie" - mówiła wcześniej PAP Piechna-Więckiewicz.

O decyzję Barbary Nowackiej pytany był w poniedziałek w Polsat News lider porozumienia Wygra Warszawa i kandydat na prezydenta Jan Śpiewak.

Śpiewak przyznał, że przyjął decyzję Nowackiej "z ogromnym bólem serca". "Jestem naprawdę zniesmaczony" - dodał. "Barbara Nowacka zachowała się nielojalnie wobec swoich kolegów i koleżanek z Inicjatywy Polskiej, postawiła ich wręcz w niemożliwej sytuacji, bo dzisiaj ona prowadzi kampanię przeciwko nim, przeciwko Paulinie Piechnie-Więckiewicz na przykład" - mówił. "Ja wiem, że to jest polityka i różne rzeczy się zdarzają w polityce, ale od Barbary Nowackiej oczekiwałem czegoś więcej" - zaznaczył.

Śpiewak powiedział też, że w czasie konstruowania porozumienia wokół jego kandydatury na prezydenta Warszawy, rozmawiał z Nowacką, która wówczas stwierdziła, że "Inicjatywa Polska w miastach podejmuje własne decyzje, z kim idzie do wyborów". "I od lokalnych struktur będzie zależało to, kogo Inicjatywa Polska poprze. Powiedziała mi jasno, że nie poprze Rafała Trzaskowskiego i złamała dane słowo, złamała słowo dane nie tylko mi, ale dane swoim współpracownikom, m.in. Paulinie Piechnie-Więckiewicz, więc to zachowanie jest dla mnie po prostu wyrazem tego, że ona najwyraźniej podpisała jakiś kontrakt z (liderem PO) Grzegorzem Schetyną i teraz musi go wypełnić, żeby dostać miejsce do parlamentu. Jest to naprawdę dość przykre" - ocenił.

Jak dodał, kiedy rozmawiał z Nowacką parę miesięcy temu, to miał wrażenie, że "jest po drugiej stronie" i nie do końca wierzył w jej słowa. "Okazało się, że miałem rację" - podkreślił.

"Barbara Nowacka chce nas przekonać, że jej dołączenie (do Koalicji Obywatelskiej), ten zgniły kompromis, który zawarła, ma sprawić, że więcej ludzi zagłosuje na zjednoczoną opozycję. Śmiem wątpić: ludzie chcą wiarygodności, chcą uczciwości, a Platforma Obywatelska im tego nie daje" - ocenił Śpiewak.