Lider PO Grzegorz Schetyna próbuje wzorować się na Zjednoczonej Prawicy, ale nie sądzę, by powtórzył nasz sukces - uważa wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Pytany o wybory samorządowe, podkreślił, że dla Zjednoczonej Prawicy "strategicznym konkurentem" było i pozostaje PSL.

Adam Bielan pytany był w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy" o nadchodzące wybory samorządowe. Na pytanie, na jaki wynik w sejmikach wojewódzkich może liczyć Zjednoczona Prawica, Bielan odparł, że sondaże są w tej kwestii "dość korzystne".

"Jeśli w sejmikach, które stanowią zawsze trudne, ale zarazem kluczowe wyzwanie, Zjednoczona Prawica osiągnie rezultat w granicach swojego wyniku z 2015 r., to będę bardzo usatysfakcjonowany" - powiedział. Dopytywany, czy chodzi o wynik wynoszący ponad 37 proc., Bielan powiedział, że będzie to "bardzo dobry wynik, znacząco lepszy niż w roku 2014".

"Co do koalicji powyborczej, to w większości regionów możemy się spodziewać sytuacji analogicznej do tej, którą mamy w Sejmie, czyli stajemy przed koniecznością wywalczenia samodzielnej większości, gdyż szukanie koalicjantów może być bardzo trudne" - podkreślił Bielan.

Dziennikarka zauważyła, że jest w stanie sobie wyobrazić w części sejmików koalicje PiS i PSL, "ale ostre słowa premiera Morawieckiego pod adresem ludowców o +wyprzedawaniu Polski+ pokazują, że w PiS takiej współpracy nie planuje".

"Wymiana ciosów pomiędzy PiS a PSL trwa od wielu lat. Jeśli spojrzeć na historię procesów w trybie powyborczym, to najczęściej procesującymi się między sobą partiami są właśnie PiS i PSL" - powiedział Bielan, podkreślając, że jest to efekt "twardej rywalizacji o elektorat wiejski i małomiasteczkowy". "Ludowcy byli i pozostają strategicznym konkurentem dla Zjednoczonej Prawicy" - powiedział Bielan. "Jeśli PSL straci władzę w czterech sejmikach na ścianie wschodniej, czyli tam, gdzie mamy największe szanse na samodzielną większość, to zacznie się chwiać w posadach, ponieważ setki działaczy zostaną pozbawione stanowisk i źródła utrzymania" - dodał.

Dopytywany, czy jest szansa przejęcia władzy przez PiS na Mazowszu, Bielan odparł, że wszystkie analizy pokazują, że sytuacja jest bardzo wyrównana. "Po jednej stronie my, a po drugiej wszyscy nasi przeciwnicy, czyli PO, Nowoczesna, SLD i PSL. Z niektórych badań wynika, że możemy liczyć na 24 mandaty, z innych - że na 27. Do samodzielnej większości potrzebujemy 26, zatem walka będzie trwała do ostatniego dnia kampanii wyborczej" - mówił.

W rozmowie poruszono też kwestię zjednoczenia całej opozycji przeciwko PiS i Zjednoczonej Prawicy przed wyborami w 2019 r.

Zdaniem Bielana "Prawica to najskuteczniejszy koalicyjny projekt polityczny w najnowszej historii Polski". "Każdy, kto zajmuje się polityką partyjną, niezależnie od oceny Jarosława Kaczyńskiego, musi przyznać, że ma on znakomite wyczucie polityczne i zmysł taktyczny. Jestem przekonany, że Grzegorz Schetyna próbuje się dzisiaj na nas wzorować, ale nie widzę w najbliższym czasie szans na powtórzenie po stronie opozycji tak dużego sukcesu. Każde przyłączenie kolejnego puzzla będzie tam z różnych przyczyn powodowało ogromny ferment i kłopoty. Osobiście nie wierzę, że to mogłoby się udać" - powiedział wicemarszałek Senatu.