O 10 dni przedłużył w niedzielę prezydent Afganistanu Aszraf Ghani ogłoszone jednostronnie przez jego rząd zawieszenie broni w walkach z talibami. Rozejm ten pierwotnie miał wygasnąć w środę.

"Afgańskie siły bezpieczeństwa są w stanie odeprzeć każdy atak" - podkreśliła rzeczniczka pałacu prezydenckiego Durani Waziri, cytowana przez agencję Reutera.

Ze względu na kończące ramadan święto Eid al-Fitr talibowie nieoczekiwanie ogłosili trzydniowe zawieszenie broni w walkach z afgańskimi siłami bezpieczeństwa. Rozejm rozpoczął się w piątek i obowiązuje do niedzieli włącznie; nie obejmuje wojsk zagranicznych.

Jednocześnie w kraju trwa rozejm ogłoszony przez rząd w Kabulu. Po przedłużeniu będzie obowiązywać do 30 czerwca. Ghani wyraził wcześniej nadzieję, że rozejm będzie wstępem do dłuższej przerwy w walkach, oraz zaapelował do talibów o powrót do negocjacji. Talibowie odrzucili zasugerowaną przez niego możliwość, by sami także wydłużyli rozejm.

W niedzielę wzrósł bilans ofiar dwóch zamachów, do których doszło w sobotę i niedzielę w położonej na wschodzie Afganistanu prowincji Nangahar. W sobotnim ataku bombowym w miejscowości Gazi Aminullah Chan, gdzie trwały obchody Eid al-Fitr, zginęło co najmniej 36 osób, a 65 zostało rannych - wynika z najnowszych danych. Z kolei w niedzielnej eksplozji w Dżalalabadzie życie straciło - według różnych źródeł - 18 lub 19 osób, a ok. 50 odniosło obrażenia.

O przeprowadzenie obu ataków podejrzewa się lokalną filię Państwa Islamskiego (IS), choć organizacja ta przyznała się dotąd tylko do pierwszego z nich.

Talibowie walczą z międzynarodowymi siłami pod dowództwem NATO w Afganistanie oraz chcą obalić wspierany przez Zachód rząd w Kabulu, by przejąć władzę i wprowadzić w kraju prawo szariatu. Przeciw rządowi w Kabulu w Afganistanie walczą także: lokalna filia IS i powiązana z talibami siatka Hakkaniego. (PAP)

akl/ mal/