Czeski premier Andrej Babisz wyraził w rozmowie z dziennikarzami nadzieję, że wtorkowe spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem położy kres stałemu zagrożeniu wojną w regionie.

Dodał, że w przeszłości także inne konflikty należało rozwiązywać negocjacjami, a nie interwencjami wojskowymi.

Zdaniem Babisza rozmowy w Singapurze ponownie pokazały, że Trump jest biznesmenem, zatem potrafi rozwiązać problem. "Oczywiście jeśli to nastąpi i ten niedemokratyczny reżim pozbędzie się broni jądrowej, będzie to wielki sukces. Z drugiej strony amerykańskie media oczywiście krytykują go za to, że z tym człowiekiem, przedstawicielem tego niedemokratycznego reżimu, w ogóle usiadł przy stole" - powiedział.

„Sądzę, że jest to pozytywne, i miejmy nadzieję, że zostanie doprowadzone do końca i w tym regionie ten historyczny problem i to stałe niebezpieczeństwo wojny przestaną istnieć. Szkoda, że w przeszłości nie postępowaliśmy tak z niektórymi innymi dyktatorami i nie staraliśmy się zmienić reżimów negocjacjami, a nie interwencjami" - dodał.

Czeskie ministerstwo spraw zagranicznych zadeklarowało na Twitterze swe zadowolenie z wyników szczytu. Zaznaczyło, że przeanalizuje jeszcze szczegółowo umowę między USA i Koreą Północną.

„Republika Czeska wita z uznaniem wyniki szczytu USA-KRLD oraz zainteresowanie obu stron poprawą stosunków wzajemnych i zaprowadzeniem trwałego pokoju na Półwyspie Koreańskim. Witamy z uznaniem także zobowiązanie KRLD, że podejmie kroki na rzecz pełnej denuklearyzacji" - oświadczyło czeskie MSZ.