Projekt zmiany przepisów dotyczących m.in. dostępu bliskich do dokumentacji medycznej pacjenta po jego śmierci będzie ponownie procedowany w podkomisji w związku z uwagami rzecznika pacjentów. Prezydium komisji zdrowia dopytywało, dlaczego rzecznik nie zgłaszał ich wcześniej.

Proponowana nowelizacja – przygotowana przez sejmową komisję ds. petycji - ma zmienić przepisy, które przyznały rodzinie zmarłego pacjenta prawo do informacji objętych tajemnicą lekarską.

Przewodniczący podkomisji, która pracowała nad projektem Tadeusz Dziuba (PiS), wskazał na wtorkowym posiedzeniu komisji zdrowia, że "obecne przepisy nie są obłożone żadnymi rozwiązaniami proceduralnymi i oznaczają, że lekarz lub dyrektor szpitala, niejako na własną odpowiedzialność, nie mając instrumentów sprawdzenia poprawności swojej decyzji, czy to informację, czy dokumentację po zmarłym pacjencie udostępnia".

Poinformował, że dlatego właśnie sejmowa komisja petycji wystąpiła z projektem zmian ustaw: o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

Dziuba przypomniał, że podkomisja zdecydowała się zmienić projekt - pierwotnie przewidywał on, że każda sprawa związana z dostępem do dokumentacji zmarłego pacjenta będzie rozstrzygana przez sąd. Podkomisja zaproponowała, by sądy zajmowały się sprawami, które stały się sporne.

Zastępca Rzecznika Praw Pacjenta Grzegorz Błażewicz ocenił na wtorkowym posiedzeniu, że proponowane rozwiązanie jest "niewystarczające i jednocześnie zbyt daleko idące" i "narusza zasadę, że wola pacjenta jest decydująca". "Trzeba podejść do problemu kompleksowo, a nie tworzyć koleją protezę, prowizorkę legislacyjną, którą trzeba będzie za chwilę poprawiać" – powiedział.

Jego zdaniem, gdyby chcieć kompleksowo regulować dostęp do danych medycznych pacjentów, w tym pacjentów zmarłych, to "trzeba podjąć dyskusję na temat unifikacji praw pacjenta, to jest m.in. prawa do dokumentacji i prawa do informacji jako prawa do tajemnicy medycznej na wzór tajemnicy bankowej czy ubezpieczeniowej". Błażewicz poinformował, że Rzecznik przygotował projekt, który jest konsultowany i ma zostać zaprezentowany w październiku. Przedstawiciel Rzecznika krytycznie ocenił część zapisów procedowanego projektu.

Uwagi przedstawiciela Rzecznika wywołały reakcję prezydium komisji zdrowia. Zarówno przewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz (PO), jak i jego zastępca Tomasz Latos (PiS) dociekali, dlaczego Rzecznik nie zgłaszał "tak szeroko" uwag na etapie prac podkomisji.

Zastępca Rzecznika przekazał, że przedstawiciele Rzecznika brali udział w pracach podkomisji, ale przygotowanie tak szerokiej analizy wymagało nakładu pracy i dopiero teraz biuro jest w stanie to zrobić.

Tadeusz Dziuba (PiS) w reakcji na te słowa, wskazał że komisja ds. petycji złożyła projekt pod koniec zeszłego roku. "Wydaje mi się, że siedem miesięcy czasu to dosyć dużo, by instytucje, które były tym zainteresowane, mogły się w to włączyć" – ocenił.

"Prace podkomisji trwały, był pan zapraszany. Nie brał pan udziału lub brał milcząco udział. Przychodzi pan na komisję i ma pan mnóstwo uwag. To świadczy o absolutnie nieprawidłowym podejściu, używam naprawdę delikatnych słów. (…) To jest niepoważne zachowanie" – komentował Arłukowicz.

Ostatecznie – po konsultacji w prezydium komisji - projekt ponownie został odesłany do podkomisji.

Proponowana nowelizacja ma zmienić przepisy, które przyznały rodzinie zmarłego pacjenta prawo do informacji objętych tajemnicą lekarską. Nowelizacja, która wprowadziła to uprawnienie, dotyczyła głównie transparentności procesów karnych, a jej autorzy przekonywali, że takie rozwiązanie umożliwi bliskim poznanie wszystkich okoliczności związanych ze stanem zdrowia zmarłego, co może poprzedzać decyzję o złożeniu zawiadomienia o przestępstwie.

Przeciwna tym przepisom jest m.in. Naczelna Rada Lekarska, która zwracała uwagę, że pacjent niejednokrotnie właśnie przed najbliższymi chce zachować w tajemnicy informacje dotyczące swego stanu zdrowia, w szczególności te o charakterze intymnym. O zmianę przepisów apelował także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.(PAP)

autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl