Nie można w Polsce przywracać sprawiedliwości jednocześnie wprowadzając niesprawiedliwe rozwiązania - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda po ogłoszeniu, że zawetował tzw. ustawę degradacyjną.

Prezydent podkreślił, że nie jest to dla niego łatwa decyzja.

"Chciałbym, żeby te sprawy zostały załatwione i wierzę w symboliczny wymiar tego typu ustawy. W symboliczny wymiar dla polskiego wojska, w symboliczny wymiar dla zamknięcia rozdziału tamtych czasów i zarazem odcięcia się od tamtych czasów. Ale nie w ten sposób" - podkreślił prezydent.

Poinformował, że rozmawiał już w tej sprawie ministrem obrony narodowej Mariusz Błaszczakiem oraz z premierem Mateuszem Morawieckim.

Prezydent zapowiedział, że po świętach zaprosi szefa MON i szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, a także przedstawicieli organizacji kombatanckich i być może osoby pokrzywdzone w stanie wojennym, po to aby wspólnie "przedyskutować i załatwić tę trudną sprawę, która budzi wiele kontrowersji".

"Nie chciałbym, żeby powstała ustawa, która w tych czasach - w wolnej, niepodległej, suwerennej Polsce - będzie nam dzieliła społeczeństwo zamiast zostać przyjętą ze zrozumieniem. Chciałbym, żebyśmy przyjęli taką ustawę, która będzie przyjęta przez społeczeństwo ze zrozumieniem. Może nie wszyscy będą się z nią do końca zgadzali, ale nie będzie ona wywoływała emocji, a przede wszystkim nie będzie niesprawiedliwa" - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że "nie można w Polsce przywracać sprawiedliwości jednocześnie wprowadzając niesprawiedliwe rozwiązania". "W moim przekonaniu nie tędy droga" - oświadczył.