Zdaniem Grzegorza Małeckiego akcja została przeprowadzona z dużymi błędami. – Możliwe, że użycie tej substancji nie zostało wcześniej przećwiczone, wykonawcom zabrakło precyzji, stąd tyle ofiar – mówi były szef AW. Moskwa odrzuca oskarżenia, nazywa je prowokacyjnymi. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ sugerowała, że trucizna mogła pochodzić z Wielkiej Brytanii, Czech, Szwecji czy USA.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama