Rząd Kanady planuje wprowadzenie zmian w prawie, które utrudnią dostęp do broni palnej. Kwestia kontroli osób, które chcą kupić legalnie dostępną broń palną, była w 2015 roku w programie wyborczym rządzących obecnie liberałów.

W cytowanej przez agencję Canadian Press rządowej notatce wspomina się o osobach, które ze względu na chorobę psychiczną lub przypadki agresywnego zachowania w przeszłości nie powinny mieć dostępu do broni. Według agencji jedną z rozważanych przez rząd metod jest skorzystanie z pomocy lekarzy i terapeutów, którzy mieliby przekazywać policji informacje o pacjentach stwarzających zagrożenie. W notatce powołano się na rozwiązania przyjęte w prowincji Quebec, które zobowiązują pracowników szkół i strzelnic do przekazywania władzom takich sygnałów.

W grudniu ubiegłego roku Canadian Press podawała, że liberałowie rozważają też wprowadzenie dla sprzedawców obowiązku rejestrowania nabywców broni.

Według rządowych statystyk w 2016 roku liczba zabójstw z użyciem broni palnej wyniosła 223, o 44 więcej niż w 2015 roku. W 2013 roku liczba takich zabójstw wyniosła 134. Sprawcami są coraz częściej młodzi członkowie gangów.

W Ottawie odbyło się w tym tygodniu spotkanie dotyczące broni i gangów w Kanadzie. Uczestniczyli w nim przedstawiciele rządu, policji, naukowcy, organizacje społeczne i burmistrzowie największych kanadyjskich miast.

W Kanadzie morderstwa z użyciem broni palnej popełniane przez osoby związane z gangami stanowią 76 proc. ogółu takich przestępstw. O ile jednak w przeszłości większość nielegalnej broni była przemycana do Kanady z USA, to obecnie ponad połowa broni użytej do popełnianych przestępstw pochodzi z Kanady. Jak wskazywał minister bezpieczeństwa publicznego Ralph Goodale, liczba włamań, których celem jest kradzież broni, wzrosła w ciągu minionych ośmiu lat dziesięciokrotnie. Według danych z 2016 roku w Kanadzie ponad 2 mln osób ma pozwolenie na broń palną.

Podczas ottawskiego spotkanie podkreślano, że o ile Kanada jest coraz spokojniejszym krajem, o tyle w ostatnich latach zaczęła rosnąć liczba zabójstw, których sprawcami są gangi. Jak zwracali uwagę dziennikarze w swoich relacjach, ta grupa przestępstw jest związana z handlem narkotykami, których dystrybucją gangi się zajmują. Mówi się o "opioid crisis" lub "fentanyl crisis" (kryzys opioidowy lub kryzys fentanylowy) i rosnącej liczbie zgonów spowodowanych tymi narkotykami. Przy tym, jak mówił cytowany w mediach minister Goodale, gangi narkotykowe poszukują nowych rynków zbytu coraz częściej w mniejszych miejscowościach, a także wśród społeczności indiańskich i inuickich.

W listopadzie 2017 roku rząd federalny przeznaczył 327,6 mln dolarów kanadyjskich na pięć lat na programy zapobiegające wzrostowi przestępczości przy użyciu broni palnej i zobowiązał się do wyasygnowania kolejnych 100 mln dolarów na ten cel w kolejnych latach.

Jednocześnie kanadyjscy producenci i sprzedawcy broni starają się przeciwdziałać utrudnieniom w obrocie bronią palną, choć w kraju brak spektakularnych akcji medialnych jak te stosowane np. przez amerykańskie Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie (National Rifle Association).

W 2012 roku konserwatywny rząd Stephena Harpera zlikwidował rejestr broni długiej, który zawierał informacje o właścicielach tego typu broni i ich numerach; zarządzała nim policja federalna.

Prowincja Quebec w ustawie z 2016 roku utworzyła własny rejestr, obowiązkowy od końca stycznia br. Skarżące te rozwiązania kanadyjskie stowarzyszenie producentów broni przegrało w sądzie, który orzekł, że regulacje są zgodne z prawem. Sąd nie uwzględnił ponadto wniosku o zawieszenie ich obowiązywania do czasu rozstrzygnięcia sprawy w sądzie wyższej instancji. Przy okazji uznano, że obowiązek rejestracji broni nie jest nadmiernie obciążającym jej właściciela wymogiem.

Jednym z najtragiczniejszych zabójstw przy użyciu broni palnej w historii Kanady była strzelanina na Politechnice Montrealskiej 6 grudnia 1989 roku. 25-letni mężczyzna wszedł wówczas do sali, w której trwały zajęcia, i zastrzelił 14 kobiet. Krzyczał przy tym, że "walczy z feminizmem", po czym popełnił samobójstwo.

Według opublikowanego w grudniu 2017 roku sondażu przeprowadzonego przez Ekos Research Associates 69 proc. Kanadyjczyków opowiada się za ścisłym zakazem dostępu do broni palnej na terenach miejskich.