To swoisty stan wojenny w Krajowej Radzie Sądownictwa – mówił we wtorek w Senacie Jan Rulewski (PO) o noweli ustawy o KRS.

We wtorek po południu Senat zaczął debatę ws. KRS. O 16.00 ogłoszono w niej półtoragodzinną przerwę.

Sprawozdawca senackiej komisji Rafał Ambrozik (PiS) wniósł o przyjęcie noweli bez poprawek. Wybór sędziów-członków KRS przez Sejm jest bardziej demokratyczny niż przez środowiska sędziowskie, bo Sejm pochodzi z wyborów powszechnych, a wybór przez sędziów ma charakter korporacyjny - argumentował.

Sprawozdawca mniejszości Jan Rulewski (PO) pojawił się na senackiej trybunie w masce z greckiej tragedii, z polskimi barwami narodowymi. Jak mówił, ma ona „ułatwić mu wystąpienie”.

Prowadząca obrady wicemarszałek Maria Koc (PiS) poprosiła go o zdjęcie maski. W reakcji Rulewski prosił o podanie zapisu regulaminu, który zabrania noszenie maski. „To uwłacza godności, by senator występował z mównicy w masce. Nie wszystko jest zapisane w regulaminie, ale obowiązuje też nas dobry obyczaj” – apelowała Koc.

W końcu Rulewski zdjął maskę. „Ta maska to nie teatr” – dowodził, podkreślając, że słychać za oknami odgłosy demonstracji przeciw noweli. Dziękował opinii światowej, że „stanęła po stronie prawa”.

Senatorowie PO skandowali: ”Wolne sądy!”, trzymając kartki z tym napisem.