Klub Platformy składa wniosek o odrzucenie projektu ustawy budżetowej na 2018 rok - zapowiedział w debacie budżetowej w imieniu klubu PO szef tego klubu Sławomir Neuman. Zwracał m.in. uwagę, że gospodarka pracuje tylko "na dwóch silnikach" - konsumpcji i eksporcie, a silnik "inwestycje" nie pracuje.

Neumann przekonywał, że projekt budżetu na 2018 roku to kolejny przejaw "dojnej zmiany za publiczną kasę". Wystąpienie wicepremiera Mateusza Morawieckiego nazwał "czystą propagandą sukcesu".

Zwracał uwagę, że skoro jest taka wspaniała sytuacja budżetu, jak to przedstawiał Morawiecki, dlaczego nie ma pieniędzy na głodujących rezydentów, dlaczego samorządy nie otrzymały zwrotu pieniędzy za wprowadzenie "deformy edukacji" oraz dlaczego nie ma wypłat dla tych, którzy stracili na nawałnicach na Pomorzu.

Neumann przekonywał, że obecny wzrost gospodarczy w Polsce wynika z sytuacji gospodarczej w Europie i dobrej koniunktury na świecie. Przypominał, że za czasów rządów PO-PSL był kryzys gospodarczy, a mimo to wtedy Polska była liderem wzrostu gospodarczego w Europie. Tymczasem dziś kilka krajów europejskich ma wyższy wzrost od Polski - mówił.

Podkreślał, że wzrost oparty jest na tym, że pracują tylko dwa silniki - eksport i konsumpcja wewnętrzna. "Trzeci ważny silnik - inwestycje - nie pracuje" - zwracał uwagę Neumann.

Zdaniem szefa klubu PO, zwiększenie wpływów podatkowych z VAT to "kreatywna księgowość", a zwiększone wpływy podatkowe to także efekt inflacji.

Podkreślał, że rząd funduje społeczeństwu podwyżki wody i prądu. "Masło jest droższe za waszych rządów" - przekonywał.

Zwracał uwagę na dysproporcję wydatków. Zwracał uwagę, że PAN w budżecie na 2018 rok ma nadal budżet taki jak obecnie - 80,5 mln zł. Natomiast IPN w 2017 roku ma budżet w wysokości 289 mln zł, czyli najwyższy w historii, natomiast w 2018 roku ma otrzymać 397 mln zł - mówił Neumann.

Piętnował, że pracownicy IPN mają uzyskać podwyżki średnio po 1 tys. zł za "pracę w ciągłym stresie i napięciu". "Czy nie jest wam wstyd przed tymi lekarzami rezydentami" - zwracał się do rządu.

Krytykował zapowiedziane przez premier Beatę Szydło stworzenie nowego departamentu w KPRM ds. cyberbezpieczeństwa, który nadzorować ma podsekretarz stanu Paweł Szefernaker. Podkreślał, że tym sprawami zajmuje się już przecież Ministerstwo Cyfryzacji. "Tworzycie nowy departament, by z pieniędzy publicznych trolle Szefernakera w internecie atakowały opozycję i wszystkich tych, którzy się z PiS nie zgadzają" - mówił szef klubu PO.