Po decyzjach procesowych prokuratury w sprawie mec. Grzegorza M. rzecznik dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie podejmie "niezwłocznie działania, jakie podejmuje w każdym takim przypadku" - podał rzecznik prasowy stołecznej adwokatury.

W sytuacji postawienia adwokatowi prokuratorskich zarzutów rzecznik dyscyplinarny wszczyna wobec niego postępowanie dyscyplinarne i przedstawia mu zarzuty, zbieżne z prokuratorskimi oraz - jeśli zostanie zastosowany wobec niego areszt - kieruje wniosek do sądu dyscyplinarnego o tymczasowe zawieszenie adwokata w obowiązkach - wyjaśnił w rozmowie z PAP adw. Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

W poniedziałek CBA zatrzymało trzy osoby ws. reprywatyzacji działki w Warszawie pod dawnym adresem Chmielna 70 - w tym b. dziekana ORA w Warszawie, znanego adwokata mec. Grzegorza M. Zrezygnował on z tej funkcji we wrześniu 2016 r. - po wybuchu afery w związku z działką Chmielna 70, do której w 2012 r. uzyskał od miasta prawo użytkowania wieczystego, wraz z dwiema innymi osobami. CBA zatrzymało w poniedziałek te osoby: mec. M., b. urzędniczkę MS Marzenę K. i biznesmena Janusza P.

"ORA w Warszawie traktuje tę sprawę – podobnie jak w przypadku każdego zatrzymanego adwokata - jako bardzo ważną" - głosi komunikat Fertaka. "Aktualnie czekamy na dalsze decyzje procesowe prokuratury w tej sprawie. Po ich podjęciu rzecznik dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie podejmie niezwłocznie działania, jakie podejmuje w każdym takim przypadku" - dodano w komunikacie.

Podano w nim także, że "przedstawiciel ORA w Warszawie bierze udział we wszystkich czynnościach podejmowanych przez prokuraturę, w ramach których istnieje zagrożenie naruszenia tajemnicy adwokackiej".

O zatrzymaniach poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka PK prok. Ewa Bialik. Według informacji PAP, ze źródeł zbliżonych do sprawy, do Wrocławia obecnie przewożonych jest dwoje zatrzymanych - Marzena K. i Janusz P., a Grzegorz M. nadal jest w Warszawie, m.in. w związku z trwającymi przeszukaniami.

Bialik poinformowała, że prokuratura chce zatrzymanym postawić zarzuty "popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym i oszustwa na szkodę spadkobierców nieruchomości, którzy stracili ponad 13 milionów zł". W związku z tą sprawą, z aresztu śledczego do prokuratury zostaną również doprowadzeni b. zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy Jakub R. i jego matka, adwokat Alina D.

Trwa ok. 150 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji; w kilku sprawach postawiono już zarzuty. W najgłośniejszej tego typu sprawie - nieruchomości pod dawnym adresem Chmielna 70 w Warszawie (działka przy Pałacu Kultury i Nauki) - w areszcie przebywają podejrzani o korupcję i oszustwo przy tej reprywatyzacji mec. Robert N., b. urzędnik Ratusza Jakub R. oraz jego rodzice Wojciech R. i Alina D.

W styczniu br. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu postawiła zarzuty b. wicedyrektorowi BGN Jakubowi R. i "handlarzowi roszczeń" mec. Robertowi N. oraz innym osobom. Według śledczych, w zamian za wydanie w 2012 r. decyzji reprywatyzacyjnej ws. Chmielnej 70, R. miał przyjąć od N. wartą 2,5 mln zł korzyść majątkową w postaci udziału w nieruchomości w Kościelisku.

Ujawnienie w 2016 r. szczegółów sprawy tej działki, na której można zbudować wysokościowiec, zapoczątkowało wyjaśnianie afery reprywatyzacyjnej w stolicy. Rezygnując we wrześniu 2016 z funkcji dziekana, mec. M. powoływał się na "atak medialny" na siebie. Zapewniał, że przy tej reprywatyzacji nie złamał prawa ani nie naruszył zasad etyki adwokackiej.

W 2012 r. niezabudowaną działkę Chmielna 70 - niedaleko Pałacu Kultury i Nauki o wartości ok. 160 mln zł - miasto przyznało osobom, które nabyły roszczenia od spadkobierców: Januszowi P., mec. Grzegorzowi M. i Marzenie K. (siostrze mec. Roberta N., podejrzanej o fałszywe oświadczenia majątkowe). W lipcu br. komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję ws. Chmielnej 70 z 2012 r., uznając że miasto nie mogło przekazać praw do niej, bo ostatni właściciel 2/3 działki Jan Henryk Holger Martin, jako obywatel Danii, został spłacony przez polski rząd. Uchylając w całości decyzję, komisja odmówiła przyznania praw do działki trzem osobom, które uzyskały je w 2012 r.

W ubiegły czwartek komisja badała złożone w sprawie odwołania, w postaci wniosków o ponowne rozpatrzenie sprawy. Złożyli je beneficjenci decyzji z 2012 r. oraz prezydent Warszawy (która kwestionuje tylko uzasadnienie lipcowej decyzji).(PAP)

autor: Łukasz Starzewski

edytor: Patrycja Rojek-Socha