Prezydent irackiego Kurdystanu Masud Barzani odrzucił w piątek złożoną w czwartek przez USA, Wielką Brytanię i ONZ propozycję przełożenia kurdyjskiego referendum niepodległościowego zaplanowanego na 25 września - poinformował portal stacji Kurdystan 24.

"Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej alternatywy, która mogłaby zastąpić referendum" - oznajmił Barzani na wiecu zwolenników referendum w Al-Amadijja na północy Iraku. "Referendum nie zostanie przełożone" - zadeklarował przywódca irackich Kurdów.

Barzani zwrócił się również do zagranicznych mocarstw, które nie popierają planów kurdyjskiego referendum. "Gdzie jest wasz głos wsparcia dla demokracji i praw człowieka? Oczekujemy od was, żebyście nagrodzili nas niepodległością po tym, gdy peszmergowie (kurdyjscy bojownicy) pokonali Państwo Islamskie (IS)" - powiedział.

Jak poinformował portal gazety "Hurriyet", Hurriyet Daily News, w piątek turecki premier Binali Yildirim zagroził, że Ankara nałoży sankcje na działający w północnym Iraku Regionalny Rząd Kurdystanu (KRG), jeżeli Barzani "pójdzie napród" ws. referendum. "Popraw swój błąd, póki jeszcze to możliwe" - ostrzegł bezpośrednio Barzaniego turecki premier.

Jak podano w oświadczeniu regionalnego rządu Kurdystanu, w czwartek przedstawiciele USA, Wielkiej Brytanii oraz ONZ "zaprezentowali Barzaniemu alternatywę dla referendum". Według dokumentu przywódca Kurdów stwierdził, że "decyzja o odłożeniu referendum nie jest w jego władzy (...) i musi być podjęta wspólnie przez mieszkańców autonomicznego regionu Kurdystanu". Dodał, że "kurdyjscy liderzy powinni spotkać się niebawem, by przedyskutować alternatywę".

Od 1991 roku iracki Kurdystan ma znaczną autonomię. Jego niepodległości sprzeciwiają się jednak nie tylko władze w Bagdadzie, ale również Turcja, Iran i Syria, gdzie tak jak w Iraku jest znaczna mniejszość kurdyjska i władze obawiają się nasilenia tendencji separatystycznych. Negatywne stanowisko wobec referendum zajęły również Stany Zjednoczone i państwa europejskie.(PAP)

mobr/ mc/