KRS przedstawiła prezydentowi w 2016 r. ok. 500 kandydatur na sędziów; zaopiniowała też 218 ustaw i rozporządzeń - wynika z jej sprawozdania, z którym we wtorek zapoznała się sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.

Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Dariusz Zawistowski podkreślał przedstawiając sprawozdanie, że opiniowanie kandydatur na sędziów był w ubiegłym roku podstawowym działaniem KRS, wynikającym z ustaw.

Dodał, że w 2016 r. odbyło się 20 posiedzeń KRS trwających łącznie 58 dni. "Są to posiedzenia raz w miesiącu, trwające tydzień. Terminy są wyznaczane z wyprzedzeniem rocznym - by ułatwić udział w nich sędziom, którzy wykonują swój zawód" - powiedział.

Zawistowski zaznaczył, że niepokojące dla Rady jest utrzymywanie ok. 700 nieobsadzonych etatów sędziowskich w kraju, na ok. 10 tys. sędziów. "To bardzo niekorzystne zjawisko, skoro najważniejszym zastrzeżeniem dla wymiaru sprawiedliwości jest przewlekłość postępowań przed sądami" - mówił. Przypomniał, że konkursy na wolne miejsca sędziowskie ogłasza minister sprawiedliwości.

Ocenił, że problemem nie jest przewlekłość rozpatrywania wniosków o przedstawienie kandydatur na sędziów; jak powiedział w 2015 r. średni czas od wpłynięcia dokumentów, do wysłania uchwały uczestnikom postępowania wynosił 65,9 dnia, a w 2016 r. 66,02 dnia, przy zakładanym w przepisach 77 dni.

Przewodniczący podał, że nadal wśród zgłaszanych na stanowiska sędziowskie dominują referendarze sądowi (300 osób) i asystenci (również 300 osób). Z innych zawodów prawniczych liczba zgłoszeń jest niewielka - 36 prokuratorów, poniżej 100 adwokatów i ok. 130 radców prawnych.

36 przypadków - na ok. 500 konkursów na stanowiska sędziowskie - zaskarżono w drodze odwołania do Sądu Najwyższego, który uwzględnił 75 proc. z nich - podał sędzia Zawistowski.

Dodał, że KRS zaopiniowała też 218 ustaw i rozporządzeń, a aż 30 projektów dotyczyło rozwiązań kodeksowych. Zaznaczył, że KRS przy opiniowaniu korzysta z wiedzy swoich członków. Wyjątkowo i sporadycznie zlecane były opinie na zewnątrz - głównie w sprawach konstytucyjnych.

Krystyna Pawłowicz (PiS) podczas w debaty nad sprawozdaniem powiedziała, że ma zastrzeżenia do funkcjonowania KRS. W jej ocenie udział posłów w Radzie nie jest odpowiedni - "nic tam nie znaczymy" - przekonywała. Według niej sędziowie z najwyższych stanowisk sami decydują o decyzjach Rady, a od posłów "kompletnie nic nie zależy".

W jej ocenie to, że posiedzenia Rady odbywają się w czasie posiedzeń Sejmu, nie sprzyja udziałowi w nich posłów - członków KRS. Jak dodała, również kandydatury na sędziów często budzą sprzeciw. Pawłowicz uważa, że KRS weszła na drogą polityczną, a jej rzecznik - sędzia Waldemar Żurek stał się "reprezentantem interesów opozycji totalnej, przekraczając ramy etyki zawodowej".

Bartłomiej Wróblewski (PiS) zastanawiał się w debacie, czy obecnej KRS nie powinno zastąpić "ciało złożone z 8 osób poświęconych tej sprawie". W jego ocenie teraz - ze względu na wielość KRS i to, że jest to zajęcie dodatkowe dla jej członków - o kształcie uchwał decyduje biurokracja KRS.

Zawistowski odpowiadając na pytania posłów zaznaczył, że problem wakatów w sądach może pogłębić obowiązujący do końca 2017 r. przepis pozwalający sędziom na wcześniejsze - niezależnie od wieku - przejście w stan spoczynku po 30-35 latach służby. W jego ocenie mniej odejść byłoby, gdyby sędziowie uzyskali zapewnienie, że ktoś, kto w 2017 r. uzyskał takie prawa przy kontynuowaniu pracy będzie mógł nadal skorzystać z takich wcześniejszych uprawnień.

Ocenił, że udział KRS w kongresach prawników nie był nielegalny, czy naganny. "Były takie informacje i od samorządów sędziowskich i od przedstawicieli sędziów, aby taki kongres został zorganizowany i to była odpowiedź na te prośby" - wyjaśnił. Przypomniał, że kongres był ważny ze względu na to, iż sędziowie nie mają ciała samorządowego na poziomie krajowym.

Zgodnie Konstytucją Krajowa Rada Sądownictwa składa się obecnie z 25 członków - Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez prezydenta, piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych oraz czterech posłów wybranych przez Sejm oraz dwóch senatorów wybranych przez Senat.

W biurze Rady zatrudnionych jest 59 osób. Zawistowski w sprawozdaniu zaznaczył, że siedziba KRS jest wynajmowana, co według niego jest nieracjonalne. "10 lat wynajmowania pozwoliłoby na kupienie budynku - o co stale zwracamy się przy ustawie budżetowej" - podkreślał.

Sejm i komisje nie głosują nad rocznym sprawozdaniem KRS, jedynie zapoznają się z nim.(PAP)