Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński bardzo sprawnie realizuje swoje obowiązki - oświadczył w czwartek zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Jego zdaniem Łapiński jest bardzo dobrym rzecznikiem prezydenta.

Mucha w Polskim Radio 24 ocenił, że Łapiński, jest bardzo dobrym rzecznikiem prezydenta RP, „który w moim przekonaniu bardzo sprawnie realizuje swoje obowiązki".

"Tak, jak w przypadku każdego z ministrów prezydenckich, oceny dokonuje prezydent RP i tak, jak nas powołał, jest umocowany, żeby nas w dowolnym momencie odwoływać. Mamy świadomość tego, że to są decyzje pana prezydenta, co do tego, jaki zespół współpracowników z nim współdziała. Ja mam opinię pozytywną, jeżeli chodzi o skład osobowy tego zespołu. Mam pełne przekonanie, że to jest zespół, który współdziała w realizacji tych przedsięwzięć, które są przed nami" - podkreślił minister.

Pytany, czy odwołania Łapińskiego domaga się PiS, wiceszef Kancelarii Prezydenta odpowiedział, że "żaden tego rodzaju komunikat, czy oświadczenie" do niego nie trafiło.

"Nie przypuszczam, nie spodziewam się i wiem, że dzisiaj politycy PiS dementowali tego rodzaju informacje, mówiąc, że są w pełni świadomi tego, że to prezydent decyduje o składzie osobowym, jeżeli chodzi o pracowników kancelarii prezydenta. Więc rozmawiajmy o tych sprawach, które są istotne" - oświadczył Mucha.

Dopytywany o podział w "obozie dobrej zmiany" Mucha zapewnił, że „nie ma podziału". "Ten obóz współpracuje" - zapewnił.

"Obóz dobrej zmiany współdziała. Prezydent jest prezydentem, który kieruje się interesem publicznym, dobrem Polaków. Jestem przekonany, że reformy, które do tej pory zostały zrealizowane, i te które będą realizowane w przyszłości, i te które będą za chwilę wchodzić w życie, będą pokazywały to sprawne współdziałanie" - powiedział prezydencki minister.

"Nie ulega wątpliwości, że prezydent RP mając określone kompetencje, wykonuje je według swojego najlepszego przekonania w służbie publicznej" - dodał. "Tak działają także ministrowie prezydenccy" - zaznaczył Mucha.

Pytany, czy prezydent domagał się odwołania szefa MON Antoniego Macierewicza Mucha przypomniał, że „była w tym zakresie wypowiedź ministra Łapińskiego, który dementował tego rodzaju oczekiwania i działania ze strony pana prezydenta". "Minister Łapiński bardzo wyraźnie wskazywał, że nie ma żadnych wiadomości na temat tego, żeby tego rodzaju oczekiwania, czy działania ze strony pana prezydenta miały być podejmowane”. „Dementuję taką informację” - oświadczył.

Krzysztof Łapiński pytany we wtorek przez dziennikarzy o doniesienia medialne mówiące o tym, że prezydent zażądał od premier Szydło dymisji szefa MON, stwierdził: "Jeśli prezydent miałby oczekiwania, co do zmian w składzie Rady Ministrów, to na pewno wyraziłby je prezesowi Kaczyńskiemu".

Premier pytana o tę sprawę w środę przez dziennikarzy w Krynicy odparła: "Pan prezydent podejmuje decyzję wobec swoich pracowników, tak samo jak ja podejmuję decyzję wobec moich współpracowników, i nie będę absolutnie komentować słów pana rzecznika prezydenta". Premier pytana, czy prawdą jest, że prezydent zażądał dymisji szefa MON, odparła: "Nie będę komentować plotek".

Pod koniec sierpnia Szydło zapowiedziała, że nie będzie teraz zmian kadrowych w rządzie. Oceniła, że Antoni Macierewicz jest skutecznym ministrem, który dba o rozwój armii i o jej reformowanie. Zaznaczyła, że Macierewicz "swoimi działaniami naraził się wielu wpływowym grupom interesów, więc ma wrogów".

W sierpniu prezydent zdecydował, że w dniu Święta Wojska Polskiego nie odbędzie się uroczystość wręczenia nominacji generalskich oraz admiralskich. O nominacje dla wojskowych wnioskował szef MON. Po decyzji prezydenta w komunikacie MON podkreślał, że "kluczowym czynnikiem zmian jest ukształtowanie nowej kadry dowódczej, bez niej wszystkie pozostałe reformy mogą zostać zaprzepaszczone".

We wrześniu dziennik "Fakt" donosił, że jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o odwołaniu nominacji generalskich Andrzej Duda miał w rozmowie z premier Szydło "jasno zakomunikować", że oczekuje dymisji Macierewicza. Prezydent nie może formalnie żądać dymisji członka rządu, jednak według rozmówców "Faktu" Andrzej Duda "wyraził się jasno".

W pierwszym półroczu media szeroko komentowały także wymianę pism na linii Pałac Prezydencki-MON. Prezydent oczekiwał wtedy "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii, a także informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu. (PAP)