W Katalonii, autonomicznym regionie na wschodzie Hiszpanii, ruszył nabór na organizatorów referendum niepodległościowego, w którym głosujący będą odpowiadać na pytanie: “Czy chcesz, aby Katalonia była niepodległym państwem o ustroju republiki?”.

Według szacunków władz Katalonii do organizacji plebiscytu potrzebna będzie pomoc około 80 tys. wolontariuszy. Rząd w Barcelonie zapowiedział już, że przeprowadzi selekcję kandydatów, proponując im określone funkcje związane z referendum, m.in. zasiadanie w komisji wyborczej.

W środę regionalny parlament Katalonii przyjął ustawę umożliwiającą rozpisanie referendum w sprawie secesji regionu. Wcześniej wicepremier Hiszpanii Soraya Saenz de Santamaria zapowiedziała, że Madryt zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego o unieważnienie tej decyzji katalońskiego parlamentu.

Hiszpański prokurator generalny już w czerwcu zapowiedział, że wymiar ścigania podejmie działania wobec osób fizycznych i prawnych, które pomogą w organizacji plebiscytu niepodległościowego. Wkrótce po tej deklaracji ruszyły kontrole w firmach przygotowujących urny wyborcze oraz karty do głosowania.

W czerwcu br. premier autonomicznego rządu Katalonii Carles Puidgemont zastrzegł, że referendum niepodległościowe odbędzie się bez udziału urzędników publicznych, a głosowanie zorganizują wolontariusze.

Władze w Madrycie zapowiadały już wielokrotnie, że zablokują organizację katalońskiego plebiscytu, gdyż “jest on niezgodny z konstytucją”. Ostrzegły, że “do referendum nie dojdzie, gdyż jest ono nielegalne”, a hiszpański rząd odpowie na “wszelkie działania, które przejdą od zapowiedzi do faktów”.

9 listopada 2014 r. zwolennicy oderwania się Katalonii od Hiszpanii przeprowadzili niewiążące referendum w tej sprawie. Za niepodległością opowiedziało się ponad 80 proc. uczestników plebiscytu, w którym jednak wzięło udział tylko 2 mln osób spośród 5,4 mln uprawnionych do głosowania.

Marcin Zatyka (PAP)