W środę komisja weryfikacyjna zbada reprywatyzację Marszałkowskiej 43. Już po decyzji zwrotowej w 2010 r., prawa i roszczenia do niej dwa razy sprzedawano. Jednym z nabywców, który potem je odsprzedał, był brat Jakuba R., b. wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami.

Jako świadków komisja wezwała lokatorkę tej kamienicy; brata Jakuba R. oraz Alinę Domańską, radcę prawną, pracownicę urzędu miasta Warszawy. Jako strony wezwano prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, beneficjentów decyzji reprywatyzacyjnej oraz obecnego właściciela nieruchomości.

Choć decyzja dekretowa zapadła w 2010 r., to później dwukrotnie zmieniał się beneficjent praw i roszczeń do tej nieruchomości. Sprzedawano je przed zawarciem aktu notarialnego. Ostatecznie akt notarialny o oddaniu jej w użytkowanie wieczyste obecnemu właścicielowi zawarto w 2016 r.

Decyzję o przyznaniu praw do tej nieruchomości dwóm mieszkankom Francji wydał w 2010 r. ówczesny wiceszef BGN Jakub R. (dziś podejrzany w sprawie reprywatyzacji Chmielnej 70; jest w areszcie). Według mediów odsprzedały one prawa i roszczenia bratu Jakuba R. (którego reprezentował znany adwokat mec. Robert N., również podejrzany ws. Chmielnej 70, jest w areszcie). Krótko potem brat Jakuba R. odprzedał prawa do tej nieruchomości - wpisanej w 2008 r. do rejestru zabytków.

W styczniu br. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu postawiła zarzuty Jakubowi R. i Robertowi N. oraz innym trzem osobom. W zamian za decyzje o użytkowaniu wieczystym Chmielnej 70, R. miał przyjąć od N. wartą 2,5 mln zł korzyść majątkową w postaci udziału w nieruchomości w Kościelisku. Zarzuty w tej samej sprawie ma też matka Jakuba R., prawniczka Alina D., która miała posłużyć się przed sądem podrobionym dokumentem.

Członek komisji Jan Mosiński (PiS) powiedział PAP we wtorek, że "sytuacja w kamienicy jest dramatyczna". "Tam terminy są dość napięte, jeżeli chodzi o opuszczenie tych lokali" - zaznaczył. Dodał, że będzie chciał dopytać o relacje z osobami, które są aresztowane, o ich kontakty z ratuszem. "Panią mecenas Alinę D. będę chciał się zapytać o nadzór, troskliwość nad dokumentami. Bawiono się majątkiem Skarbu Państwa lub też majątkiem osób trzecich bez jakiejkolwiek konsekwencji" - zaznaczył Mosiński.

Dziewięcioosobowa komisja - pod przewodnictwem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego - jako organ administracji od początków czerwca br. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Komisja uchyliła już trzy decyzje wydane z upoważnienia prezydent Warszawy: o przyznaniu Maciejowi M. prawa użytkowania wieczystego dwóch działek przy ul. Twardej; o przyznaniu praw do działki Chmielna 70 Januszowi Piecykowi, mec. Grzegorzowi Majewskiemu i Marzenie K. oraz o przyznaniu Maciejowi M. działki Sienna 29.

Gronkiewicz-Waltz odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Nie przyszła na rozprawy pięć razy - za każde niestawiennictwo dostała po 3 tys. grzywny. Jej odwołaniami zajmie się sąd administracyjny. Złożyła też wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji.

"Pani prezydent pewnie ponownie nie przyjdzie, więc będziemy musieli jeszcze raz podjąć system kar, jaki przewiduje ustawa. Chyba, żeby pani prezydent przyszła, w co nie wierzę" - ocenił Mosiński.

Komisja może utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Może też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania.

Komisja może stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała ona nieodwracalne skutki prawne. Wtedy komisja może nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości. Może też przyznać od miasta Warszawy odszkodowania lub zadośćuczynienia lokatorom, jeśli nieprawidłowości reprywatyzacyjne spowodowały pogorszenie ich sytuacji materialnej.(PAP)