Po nawałnicach zerwane zostało ok. 60 km sieci trakcyjnej - mówił w piątek prezes PKP PLK Ireneusz Merchel. Na ponad 150 km sieci trakcyjnej leżały m.in. gałęzie, które trzeba było usunąć.

Jak powiedział Merchel, w związku z tymi utrudnieniami wprowadzono 36 przerw w ruchu pociągów. Kilkadziesiąt z nich odwołano, w kilkudziesięciu przypadkach została wprowadzona komunikacja zastępcza.

Podkreślił, że w spółce "natychmiast zostały powołane sztaby zarządzania kryzysowego". "We współpracy z innymi spółkami kolejowymi i przewoźnikami te sztaby działały na terenie województwa wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, pomorskiego, czyli tam, gdzie była sytuacja najtrudniejsza" - dodał.

Przerwy w ruchu trwały od kilku do kilkunastu godzin. "Natychmiast przystąpiono do usuwania usterek. Ponad 400 pracowników było w pierwszym dniu zaangażowanych do usuwania drzew, krzaków i innych elementów, które znalazły się na torach" - poinformował. Drzewa zostały usunięte po dwóch dniach. "Praktycznie do niedzieli przywróciliśmy normalny ruch pociągów pasażerskich" - dodał.