Zmiany w sądownictwie wprowadzane przez PiS mocno przypominają to, co zrobił rząd Viktora Orbána. Do pierwszego otwartego konfliktu z władzą sądowniczą doszło już jesienią 2010 r., nieco ponad kwartał po wyborach. Fidesz wprowadził wówczas podatek od odpraw w wysokości 98 proc., który mieli płacić odchodzący z pracy beneficjenci ośmiu lat rządów socjalistów i liberałów. Sąd Konstytucyjny (SK) orzekł wówczas, że danina jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Premier odparł, że Węgrzy oczekują zmiany, a SK broni starego porządku. Rozpoczęła się akcja dyskredytacji środowiska sędziowskiego. Zwracano uwagę, że sędziowie po komunizmie nigdy nie zostali rozliczeni.





Kolejne zmiany proponowane przed koalicję były krytykowane przez prezesa Sądu Najwyższego Andrása Bakę. Przełom nastąpił w 201 1 r ., gdy nie tylko zredagowano nową ustawę zasadniczą, lecz także przygotowano głęboką reformę sądownictwa, która w większości weszła w życie w 201 2 r . Twarzą nowej konstytucji był europoseł József Szájer, a zmian w sądach – wiceminister sprawiedliwości, a dzisiaj komisarz UE Tibor Navracsics, który w programie Fideszu z 201 0 r . pisał o konieczności odbudowania norm demokratycznych. Reforma dotknęła m.in. Krajową Radę Sądownictwa, którą zastąpiło Krajowe Biuro Sądownictwa. Przewodniczący biura jest odpowiedzialny za efektywność centralnej administracji sądowej, stoi także na straży niezawisłości sądów. Kandydata na przewodniczącego przedkłada parlamentowi prezydent. Obecnie tę funkcję pełni Tünde Handó, prywatnie żona posła Szájera. Czwarta najbardziej wpływowa kobieta na Węgrzech na liście „Forbesa”.
Co więcej, w myśl nowej konstytucji, w miejsce Legfelsőbb Bíróság (LB) pojawiła się Kúria. Obie nazwy znaczą to samo – Sąd Najwyższy – przy czym zmiana nazwy oryginalnej pozwoliła na wymianę jego składu, w tym odsunięcie wspomnianego Baki ze stanowiska. Kúria to nazwahistoryczną, pamiętająca 1723 r. Pod tą nazwą funkcjonowała aż do 1949 r., kiedy komuniści zastąpili ją LB. Argumentacja powrotu do dawnej nazwy była zatem prosta i wpisywała się w postulat całkowitego zerwania z latami komunizmu. Kwintesencją zmiany miała być pierwsza po 1989 r. ustawa zasadnicza.
Prezes nowej Kúrii jest wybierany w inny sposób niż jego poprzednicy z LB. Kandydata przedkłada prezydent, do wyboru potrzebna jest większość dwóch trzecich w Zgromadzeniu Narodowym, a kadencja trwa dziewięć lat. Równolegle obniżono wiek przejścia sędziów w stan spoczynku z 70 do 62 lat, co miało uderzyć w tych, którzy karierę zrobili jeszcze przed zmianą ustrojową. Europejski Trybunał Sprawiedliwości, a także rodzimy Sąd Konstytucyjny orzekły jednak, że nie wolno dokonywać tak drastycznej obniżki wieku w ciągu zaledwie trzech miesięcy. András Baka, który poskarżył się na swój kraj, wygrał w dwóch instancjach w ETS i otrzymał odszkodowanie.
Inaczej rzecz się miała w przypadku Sądu Konstytucyjnego. W odróżnieniu od polskiego odpowiednika, powstałego w 1985 r., powołanie SK na Węgrzech było wynikiem porozumienia Trójkątnego Stołu (którego Fidesz formalnie nie podpisał). Organ rozpoczął pracę 1 stycznia 1990 r., a jego pierwszym prezesem SK do 1998 r. został László Solyóm, późniejszy prezydent, wybrany zresztą głosami Fideszu w 2005 r. Pierwsze zmiany w SK wdrożono jeszcze przed uchwaleniem nowej konstytucji. Podniesienie liczby sędziów z 11 do 15 dało kandydatom Fideszu większość. Członkom SK wydłużono kadencję o trzy lata, do lat 12.
Zmieniono także sposób ich wyboru. Dotychczas sędzia musiał otrzymać rekomendację komisji nominacyjnej, w której skład wchodziło po jednym przedstawicielu każdej z partii mających reprezentację w Zgromadzeniu Narodowym. Następnie nad kandydaturami procedował parlament, który wybierał sędziów większością dwóch trzecich głosów. Zmiany usunęły z procedury komisję, a sędziowie są wybierani przez parlament tą samą większością co do tej pory. Zgromadzenie Narodowe wybiera też przewodniczącego SK. Dawniej powoływało go zgromadzenie sędziów SK.
W 2013 r. wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi wszystkie orzeczenia SK sprzed wejścia w życie nowej konstytucji, czyli 1 stycznia 2012 r., utraciły ważność (przepis dotyczył jedynie orzeczeń, a nie ich skutków prawnych). Była to odpowiedź na wyrok SK, zgodnie z którym orzecznictwo wobec zapisów identycznych bądź bliźniaczych do poprzedniej konstytucji wciąż obowiązuje. Drugi zapis sprawił, że SK w przypadku ustawy zasadniczej i poprawek do niej może orzekać jedynie w kwestiach proceduralnych dotyczących ich stanowienia i ogłoszenia. Sąd może więc sprawdzać, czy poprawkę zgłosiła odpowiednio liczna grupa posłów, ale już nie zapis, który się w niej znalazł. Dzięki temu do konstytucji wpisano ustawy zakwestionowane wcześniej przez SK, np. delegalizację bezdomności czy nową definicję rodziny.
Fidesz miał powody, by wrogo traktować SK. Od kwietnia 2011 r. do kwietnia 2013 r. sąd zakwestionował wszystkie sprawdzane przez siebie ustawy. Po przejęciu urzędu w ciągu kolejnych 12 miesięcy już 77 proc. zmian okazało się zgodne z konstytucją. Dzisiaj wszyscy sędziowie zasiadający w SK pochodzą z nominacji obecnej koalicji. W ubiegłym roku trzy wakaty przez kilka miesięcy były jednak nieobsadzone, ponieważ rządzący nie dysponowali wymaganą większością. Problem powtórzy się najpewniej w 2021 r. przy wyborze prezesa Kúrii, bo choć zwycięstwo koalicji Fidesz–KNDP w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych jest prawie pewne, raczej nie może ona liczyć na większość dwóch trzecich.
Mimo sprzeciwu wyrażanego przez różne instytucje międzynarodowe reforma sądownictwa nie została na Węgrzech anulowana. Kraju nie spotkały za to żadne konsekwencje.
Od kwietnia 2011 r. do kwietnia 2013 r. SK zakwestionował wszystkie sprawdzane ustawy Fideszu
Dziennik Gazeta Prawna