Dwóch młodych mężczyzn poniosło śmierć na miejscu w wyniku katastrofy motolotni w pobliżu Ostrzeszowa (Wielkopolska). Sprawę badają prokuratura i państwowa komisja badania wypadków lotniczych.

Do zdarzenia doszło 6 lipca w godzinach nocnych w miejscowości Niedźwiedź w gminie Ostrzeszów.

Magda Hendziuk z ostrzeszowskiej policji powiedziała PAP, że o godzinie 21 dyżurny policji w Ostrzeszowie został powiadomiony o zdarzeniu z udziałem motolotni.

"Ze wstępnych ustaleń wynika, że 26–letni mężczyzna, mieszkaniec powiatu ostrowskiego, lecąc motolotnią wraz z pasażerem - 35-letnim mieszkańcem Krotoszyna - z nieustalonych dotąd przyczyn stracił panowanie nad maszyną i motolotnia spadła na ziemię" - powiedziała.

Mężczyźni ponieśli śmierć na miejscu.

Rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler poinformował PAP, że czynności śledczych w tej sprawie prowadzone są pod nadzorem prokuratury w Ostrzeszowie.

Prokurator powiedział, że według jednego ze świadków, motolotnia leciała bardzo nisko. Inny miał dodać, że w powietrzu doszło do wybuchu.

Ujawnił też, że 26-letni pilot motolotni miał uprawnienia od roku.

"W piątek na miejscu zdarzenia przybyli przedstawiciele komisji badania wypadków lotniczych w celu wyjaśnienia przyczyny zdarzenia" - powiedział Meler.

Z przepisów wynika, że prace komisji badania wypadków lotniczych są nakierowane na zbadanie przyczyny wypadku i nie mają na celu wyciągania odpowiedzialności wobec winnych - to ostatnie jest zadaniem prokuratury. (PAP)