Szef PO Grzegorz Schetyna szanuje decyzję prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie stawiła się przed komisją weryfikacyjną ds reprywatyzacji. Dodał przy tym, że ratusz powinni reprezentować w pracach komisji urzędnicy, którzy "zdemolują" padające tam - według niego - kłamstwa.

W czwartek prezydent stolicy nie stawiła się na wezwanie komisji weryfikacyjnej jako strona. Wcześniej skierowała do NSA wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego ws. komisji weryfikacyjnej, której konstytucyjność kwestionuje. Komisja ukarała ją dwiema grzywnami po 3 tys. zł za niestawienie się na rozprawach.

Pytany w radiowej Trójce, czy popiera decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz o niestawieniu się przed komisją weryfikacyjną oraz niewysłaniu tam przez nią żadnego urzędnika, Schetyna odpowiedział, że ją szanuje.

"Potwierdza (ona), że przed każdym urzędem konstytucyjnym, który prowadzi postępowanie w tej kwestii stawi się i będzie do tego gotowa; nie uznaje konstytucyjności tej komisji, rozumiem ją" - powiedział. Dodał jednak, że Urząd m.st. Warszawy powinien być reprezentowany przez urzędników, którzy mają wiedzę i "zdemolują te kłamstwa", które obecnie się słyszy.

"Pan Bajko nie odpowiada na pytanie, czy jest świadkiem koronnym prokuratury. Jaka jest rzetelność jego zeznań, jeżeli został dyscyplinarnie zwolniony, jaka jest rzetelność poprzedniego świadka, jeżeli on podpisuje decyzję o Chmielnej 70, najbardziej kontrowersyjnej działce przy Pałacu Kultury i ma zarzuty w związku z tym?" - pytał.

Marcin Bajko, b. szef stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomości stawił się przed komisją weryfikacyjną w czwartek, w poniedziałek zeznawali przed nią Jerzy Mrygoń - b. wicedyrektor BGN oraz b. urzędnik tego Biura Krzysztof Śledziewski. Wszyscy zostali zwolnieni z pracy w stołecznym ratuszu w związku ze sprawą słynnej działki Chmielna 70, od której zaczęła się tzw. afera reprywatyzacyjna.

"Jeżeli osoba, która prowadziła cały ten proceder reprywatyzacji, dzisiaj staje po stronie tych sprawiedliwych (...), to świat staje na głowie" - powiedział Schetyna. Dodał, że w jego przekonaniu zwolnieni dyscyplinarnie b. pracownicy ratusza są "kompletnie niewiarygodni".

Lider PO podkreślił, że należy chronić dobre imię Warszawy. "Dlatego powinni być przedstawiciele Urzędu Miasta na tych rozprawach jako strona" - ocenił. Wyraził również przekonanie, że na następnych posiedzeniach komisji już się pojawią. Dodał, że jest "pytanie, w jakim charakterze mogą występować pełnomocnicy, czy sama prezydent Gronkiewicz-Waltz, czy jej pomocnicy".

Schetyna zaznaczył, że należy "dawać świadectwo prawdzie" i "pokazywać prawdziwy cel, dlaczego PiS powołał tę komisję". "Chodzi o walkę o Warszawę, o zdemolowanie Warszawy jako miasta sukcesu, w którym nie mogą wygrać wyborów i o to im tylko chodzi" - stwierdził szef PO. (PAP)