Liderka Partii Demokratycznych Unionistów (DUP) Arlene Foster potwierdziła w piątek, że rozpocznie negocjacje z Partią Konserwatywną dotyczące udzielenia wsparcia mniejszościowemu rządowi premier Theresy May.

Przemawiając na konferencji prasowej w Belfaście, Foster podkreśliła, że po porannej rozmowie z May zgodziła się na przyjrzenie się temu, "w jaki sposób można zadbać o stabilne rządy w czasach pełnych wyzwań".

"Nasze Zjednoczone Królestwo i sposób życia są zagrożone przez terrorystów, za chwilę mają się zacząć negocjacje ws. wyjścia z Unii Europejskiej, a teraz musimy się też zmierzyć z niepewnością w Westminsterze (brytyjskim parlamencie - PAP)" - wyliczyła.

Szefowa DUP dodała, że "w dniach i tygodniach, które są przed nami, dobro tej unii będzie naszym priorytetem; naszą gwiazdą, która nas prowadzi". "Możemy reprezentować okręgi wyborcze Irlandii Północnej, ale interesy całego królestwa zajmują nas w równym stopniu, co interesy naszej prowincji" - podkreśliła.

Jednocześnie Foster oceniła wyniki czwartkowych wyborów jako "świetne" dla Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. "Ci, którzy chcą rozerwać naszą unię, którą tak kochamy i z której istnienia czerpiemy korzyści, otrzymali jasny komunikat", że nie mogą liczyć na poparcie elektoratu - podkreśliła.

Po podliczeniu głosów w 649 z 650 okręgów wyborczych Partia Konserwatywna uzyskała w czwartkowych wyborach parlamentarnych 318 mandatów, a opozycyjna Partia Pracy - 261. Trzecią największą partią będzie Szkocka Partia Narodowa z 35 deputowanymi, a czwartą - Liberalni Demokraci z 12 posłami. Pozostałe ugrupowania uzyskały 23 mandaty. Wciąż trwa liczenie głosów w ostatnim okręgu wyborczym, który według exit poll powinien przypaść Partii Konserwatywnej.

Chociaż rządzący Wielką Brytanią od 2010 roku torysi nie uzyskali liczby mandatów niezbędnej do uzyskania samodzielnej większości parlamentarnej, premier Theresa May zapowiedziała kontynuację dotychczasowych rządów przy poparciu północnoirlandzkiej DUP, która wprowadzi do Izby Gmin 10 posłów.

W efekcie oba ugrupowania mogą liczyć na 328 lub 329 deputowanych (w zależności od wyników głosowania w ostatnim, niepoliczonym jeszcze okręgu wyborczym), tuż powyżej wymaganego progu 326 mandatów. Szczegóły dotyczące współpracy i jej formy - nieformalnego wsparcia lub formalnej koalicji - nie zostały jeszcze ustalone.