Wydaje się, że z punktu widzenia polskich interesów, czy interesów Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, wynik czwartkowych wyborów na Wyspach może być korzystny - ocenił wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Partia Konserwatywna wygrała czwartkowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała większości mandatów w Izbie Gmin. Eksperci, z którymi rozmawiała PAP, ocenili że premier Theresa May może zdecydować się na próbę stworzenia mniejszościowego rządu.

"Wydaje się że z punktu widzenia polskich interesów, czy interesów obywateli polskich mieszkających w Wielkiej Brytanii wynik jest może nawet korzystny" - powiedział Sellin w piątek na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia.

Zwrócił uwagę, że premier Theresa May i Partia Konserwatywna (torysi) chcieli przeprowadzić Brexit "bardzo twardo". "To mogło w perspektywie uderzyć w interesy imigrantów, którzy przyjechali w celach ekonomicznych do Wielkiej Brytanii" - mówił Sellin.

Z kolei Partia Pracy (laburzyści), którzy według sondażu poprawili swój wynik - zdaniem Sellina - są zwolennikami "miękkiego Brexitu". "Żeby jednak Wielka Brytania w jakiejś mierze uczestniczyła we wspólnym rynku europejskim, żeby jednak uszanować prawa obywateli UE, którzy znaleźli się na terenie Wielkiej Brytanii. To rozmiękczenie może być dla Polaków korzystne" - ocenił.

Wiceminister kultury odnosząc się do wyniku wyborów w Wielkiej Brytanii powiedział, że to drugi w ciągu ostatnich lat poważny błąd popełniony przez konserwatystów. Przypomniał, że poprzednik premier May, David Cameron organizując referendum ws. Brexitu, liczył na to, że większość Brytyjczyków poprze pozostanie ich kraju w Unii Europejskiej. Z kolei May, ogłaszając przedterminowe wybory, chciała wzmocnić swój mandat w negocjacjach z UE.

"Coś w analizie wewnętrznej partyjnej konserwatystów szwankuje" - ocenił Sellin.

Brytyjczycy wybierali w czwartek 650 posłów na pięcioletnią kadencję Izby Gmin.

Według opublikowanego tuż po zamknięciu komisji wyborczych badania przygotowanego dla telewizji BBC, ITV i Sky News., torysi mogą liczyć na 314 mandatów w nowym parlamencie (o 17 mniej niż w 2015 roku i w momencie ogłoszenia wyborów), a główna opozycyjna Partia Pracy na 266 (o 34 więcej niż w 2015 roku i 37 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów.