Zdaniem Kukiza, odpowiedzialności politycznej za śmierć Stachowiaka nie ponosi minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
„Kiedy zwróciłem uwagę w rozmowie w kuluarach sejmowych na kiepski stan Biura Operacji Antyterrorystycznych, pan Mariusz Błaszczak, mimo iż uzyskiwał wcześniej informacje, że wszystko jest w porządku, kiedy powiedziałem, że nie jest – wsiadł w samochód i pojechał osobiście jeszcze raz do jednostki rozmawiać w cztery oczy z dowódcą. Wykazała bardzo duże zainteresowanie policją” - powiedział Kukiz.
Podkreślał, że „dyskusja dotycząca stanu policji polskiej nie powinna iść w kierunku, w jakim szła podczas debaty sejmowej”, czyli przerzucania się odpowiedzialnością.
„Powinna powstać jedna rzecz. Na przykładzie tego funkcjonariusza – był mianowany przez PO, a PiS pozwolił mu pracować. Pytanie powinno brzmieć, dlaczego taki funkcjonariusz znalazł się w policji. W tym kierunku powinna pójść debata” - stwierdził.
Debata, według lidera Kukiz'15, powinna dotyczyć również negatywnej selekcji, z jaką mamy dziś do czynienia. "Za 2,2 tys. zł za 25 lat rzadko kto chce pracować. Idzie do policji w tej chwili ktoś, kto nie nadaje się na księdza, a z inną robotą nie bardzo daje sobie radę” – mówił. Jak dodał, kiedyś dodatkowo opłacalna dla policjanta była możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę, która została zniesiona.
„Wrzucono 25 lat, a oprócz tego podniesiono kolejny warunek – musisz ukończyć 55 lat. Czyli taki funkcjonariusz po szkoleniu podstawowym, 20-latek, musiałby pracować przez 35 lat w policji, z czego co najmniej 10, 15 za te 2,2 zł.” – podkreślał, dodając, że osobiście ma "pretensje tak do PO, jak i do PiS, że nie rozpoczęły zmian systemowych w policji".
Zgodnie ze zmienionymi w 2012 r. przepisami żołnierze zawodowi oraz funkcjonariusze 10 formacji, w tym policji, którzy wstąpili do służby od 2013 roku, nabywają uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby (wcześniej było to po 15 latach służby - niezależnie od wieku).