Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w środę siedem osób podejrzewanych o wyłudzenia podatku VAT i wystawianie fikcyjnych faktur. Do zatrzymań doszło w Krakowie i okolicach tego miasta - poinformowało PAP CBA.

Środowa akcja CBA wiąże się ze sprawą zatrzymanego na gorącym uczynku przez Biuro w listopadzie 2016 r. w jednym z hoteli w Warszawie biznesmena, który oferował fałszywe faktury pozwalające zmniejszenie kosztów firm - powiedział PAP Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA.

W środę funkcjonariusze łódzkiej delegatury CBA, która prowadzi tamtą sprawę, zatrzymali siedem osób zamieszanych w obrót fikcyjnymi fakturami VAT - poinformował Kaczorek. Dodał, że zatrzymani "reprezentują bądź reprezentowali" spółki biorące udział tych działaniach i CBA zarzuca im udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się praniem pieniędzy oraz przestępstwami skarbowymi.

Kaczorek powiedział PAP, że działalność tej grupy mogła doprowadzić do wielomilionowych strat Skarbu Państwa. Jak podkreślił, prowadzący postępowanie szacują, że po uzyskaniu nowych dowodów może się okazać, że kwota tych strat Skarbu Państwa jest nawet kilkakrotnie większa.

Zaznaczył, że działania CBA trwają - funkcjonariusze przeszukują mieszkania zatrzymanych i zabezpieczają dokumentację związaną z prowadzoną działalnością. Nadzór nad działaniami łódzkich agentów CBA sprawuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Prowadzący postępowanie nie wykluczają kolejnych zatrzymań i powiększenia listy zarzutów" - dodał Kaczorek w rozmowie z PAP.

W listopadzie w ramach operacji specjalnej CBA zatrzymała Łukasza P. i 12 innych osób, w tym dwóch obywateli Ukrainy. Łukasz P. został przyłapany na gorącym uczynku, gdy w warszawskim hotelu przyjął blisko 500 tys. zł za fikcyjne faktury opiewające na 1,7 mln zł, pozwalające zmniejszyć podatki odprowadzane przez spółki.

CBA informowało wtedy, że funkcjonariusze łódzkiej delegatury CBA wpadli na trop warszawskiego biznesmena, który prowadził firmę doradztwa gospodarczego i był prezesem założonej przez siebie fundacji. "Nielegalnie +optymalizował+ koszty innych firm lewymi fakturami na miliony złotych, co pozwalało im płacić mniejsze podatki" - informowało CBA.

Proceder Łukasza P. był trudny do wykrycia przez służby skarbowe - faktury krążyły między firmami, były rejestrowane i odpowiednio "opakowane" księgowo - relacjonowało Biuro. Usługi, które trudno wycenić i zweryfikować - najczęściej cateringowe, szkoleniowe i doradcze oraz prace ziemne - nie były wykonywane, a przedsiębiorcy płacili Łukaszowi P. odpowiedni procent od wartości całej faktury. (PAP)