Do aresztu trafi 55-letni mieszkaniec Radomia podejrzany o zabójstwo żony, której zwłoki znaleziono w niedzielę w Pilicy w okolicach Białobrzegów (Mazowieckie) - zdecydował w piątek radomski sąd.

O zastosowanie trzymiesięcznego aresztu wnioskowała Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Jak poinformowała jej rzeczniczka Małgorzata Chrabąszcz, sąd przychylił się do wniosku śledczych i zdecydował, że Piotr W. trafi do aresztu. Wcześniej prokuratura postawiła 55-latkowi zarzut zabójstwa żony.

Kobieta zaginęła w grudniu 2016 r. W niedzielę jej ciało znaleziono w rzece. Ofiara miała liczne obrażenia głowy.

Według śledczych Piotr W. zadał kobiecie w tył głowy wielokrotne uderzenia tępym, twardym narzędziem, powodując liczne rany i złamania kości czaszki. "Następnie, używając do obciążenia betonowego bloczka, wrzucił do rzeki w okolicach Białobrzegów. W następstwie tych działań doszło do zgonu kobiety" - podała rzeczniczka.

Dodała, że dla dobra śledztwa prokuratura nie udziela informacji, czy mężczyzna złożył wyjaśnienia i czy przyznał się do winy.

53-letnia mieszkanka Radomia, której ciało wyłowiono z Pilicy, była dyrektorką szkoły w jednej z podradomskich miejscowości. Zaginiona była poszukiwana przez rodzinę, znajomych, policję i wynajętego przez bliskich detektywa. W okolicach jej miejsca zamieszkania odnaleziono m.in. należącą do niej torebkę.

W styczniu prowadzono poszukiwania radomianki w powiecie białobrzeskim, gdzie natrafiono na należący do niej klucz. Ciała szukano też w przepływającej w okolicy Pilicy. Poszukiwania zostały wówczas wstrzymane ze względu na warunki pogodowe. Zwłoki kobiety zauważyli w wodzie w niedzielę wędkarze i zawiadomili policję.(PAP)