Ponad 13 mln mieszkańców Syrii, ogarniętej od sześciu lat krwawym konfliktem zbrojnym, nadal potrzebuje pomocy, a potrzeby humanitarne wciąż rosną - przypomina Polska Akcja Humanitarna, która prowadzi stałą misję w tym kraju.

Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się 15 marca 2011 roku, gdy pokojowe demonstracje antyrządowe przekształciły się w krwawe starcia z wojskiem i policją. Konflikt reżimu prezydenta Baszara el-Asada z opozycją spowodował śmierć już ponad 310 tys. ludzi. Walki i naloty zmusiły ponad 11 mln osób do ucieczki z domów.

Polska Akcja Humanitarna od 2013 roku prowadzi w Syrii stałą misję. Działania PAH są koordynowane przez dwa biura - jedno w mieście Antakya po tureckiej stronie granicy, drugie w syryjskiej prowincji Idlib. Tam organizacja zatrudnia kilkudziesięciu Syryjczyków, w większości inżynierów, którzy zajmują się przywracaniem dostępu do czystej wody.

Na terenie Syrii PAH prowadzi obecnie działania na rzecz ponad 300 tys. mieszkańców prowincji Aleppo, Hama i Idlib. Dostarcza potrzebującym m.in. wodę pitną, paczki żywnościowe i artykuły higieniczne. "Remontujemy systemy wodne oraz łazienki i toalety oraz przekazujemy mąkę i drożdże do piekarni, które w zamian zobowiązują się do utrzymywania stałych, niskich cen chleba" - powiedziała PAP Bogna Różyczka z PAH.

Według szacunków organizacji humanitarnych 85 proc. Syryjczyków żyje w ubóstwie. Z brakiem wystarczającej ilości jedzenia zmaga się codziennie ponad 9 mln mieszkańców tego kraju.

"W Syrii produkuje się obecnie o ponad 60 proc. mniej zboża niż przed wojną, a mąka jest trzy razy droższa niż w 2011 roku. Od początku trwania konfliktu zniszczonych zostało ponad 50 procent syryjskich piekarni, a w niektórych rejonach kraju ceny chleba wzrosły nawet o 1000 procent" - podkreśliła Różyczka.

Od 2013 roku Polska Akcja Humanitarna dotarła z pomocą do prawie 1,5 mln mieszkańców Syrii. Działania PAH można wesprzeć m.in. poprzez wpłaty na konto: 91 1060 0076 0000 3310 0015 4960 z dopiskiem "Syria".

Na początku marca polski rząd poinformował, że przekaże 1,5 mln zł z rezerwy m.in. na odbudowę szpitali w Syrii, w których będą mogły być leczone ofiary wojny. Jak mówiła premier Beata Szydło, rząd chce, by pomoc trafiała tam, gdzie jest najbardziej oczekiwana, czyli tam, gdzie żyją potrzebujący.

Premier poinformowała, że oprócz 1,5 mln zł z rezerwy, Polska przekazuje także środki w ramach międzynarodowej pomocy dla uchodźców. W lutym 2016 r. rząd podczas konferencji "Supporting Syria and the Region" zobowiązał się wpłacić 3 mln euro do międzynarodowego funduszu na rzecz wsparcia krajów regionu. "Oprócz tego Polska przeznaczy 1,5 mln euro na pomoc uchodźcom w państwach ościennych, a te środki są z kolei wpłacane za pośrednictwem ONZ, UE i w ramach pomocy bilateralnej" - mówiła Szydło.

Pod koniec 2014 r. podczas spotkania w Genewie z inicjatywy Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) ustalono, że 28 państw przyjmie w sumie ponad 100 tys. uchodźców syryjskich. Polska zadeklarowała przesiedlenie 100 syryjskich uchodźców w latach 2016-2017, jednak - jak dotąd - do naszego kraju nie trafiła ani jedna osoba.

Według UNHCR co najmniej 10 proc. syryjskich uchodźców to osoby szczególnie wrażliwe, które wymagają przesiedlenia do innych krajów. W tej grupie są ludzie, którzy przeżyli tortury, a także ciężko chorzy czy wielodzietne samotne matki.