Wytyczne prokuratury ws. małżeństw osób tej samej płci mają zniechęcić te pary do podejmowania prób uznania ich związków - oceniła w środę Kampania Przeciw Homofobii.

Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand w piśmie do prokuratorów regionalnych napisał, że niedopuszczalne jest przyjęcie przez kierownika Urzędu Stanu Cywilnego oświadczenia o wstąpieniu w związek małżeński przez osoby tej samej płci Jak podała Prokuratura Krajowa, Hernand przypomniał prokuratorom o konieczności uzyskiwania informacji o toczących się postępowaniach ws. wpisania do polskich ksiąg stanu cywilnego zagranicznego aktu małżeństwa zawartego przez osoby tej samej płci.

"W naszej ocenie pismo przygotowane przez Prokuraturę Krajową ma na celu zniechęcenie osób pozostających w związkach jednopłciowych do podejmowania jakichkolwiek prób uznania ich związków w świetle polskiego prawa" - napisali przedstawiciele KPH. Ich zdaniem oświadczenie prokuratura jest przedwczesne i zbędne. "Nie doszło bowiem w Polsce dotychczas do wydania przez jakikolwiek organ administracji lub sąd rozstrzygnięcia, które prowadziłoby do prawnego zinstytucjonalizowania związku tworzonego przez dwie osoby tej samej płci. Nie doszło zatem do wystąpienia sytuacji, które wymagałyby tego rodzaju reakcji" - napisano.

W opinii Kampanii Przeciw Homofobii prokuratura nie dostrzega różnicy pomiędzy dokonaniem wpisania zagranicznego aktu małżeństwa do polskich ksiąg stanu cywilnego, a wywołaniem skutków prawnych przez tego rodzaju akt w Polsce. Przedstawiciele KPH oceniają, że wpis nie prowadzi do obowiązku uznawania przez państwo polskie skutków prawnych małżeństw jednopłciowych zawartych zagranicą, tylko potwierdza fakt wydana aktu małżeństwa i jego moc dowodową. Przekonują, że sprzyja to ochronie zasady praworządności, a organa władzy państwowej mają dzięki temu wiedzę o pozostawaniu przez daną osobę w zawartym za granicą związku małżeńskim.

Kampania zadeklarowała nieodpłatną pomoc prawną każdej parze, która w związku z publikacją pisma prokuratury spotka się utrudnieniami w ochronie swoich praw.

Na pismo prok. Hernanda zareagował też dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej Mikołaj Pietrzak. "Skoro pan prokurator Robert Hernand akurat w ten sposób przypomina, że prokuratorzy stoją na straży praworządności, to ja przypominam, że adwokaci - działając praworządnie - stoją na straży praw i wolności człowieka. W związku z tym deklaruję, że w przypadku przyłączenia się do takich postępowań przez prokuratora, będę wraz z kolegami i koleżankami z kancelarii starał się pomóc tym, którzy się zgłoszą do nas pro bono i dołożę wszelkich starań, by skoordynować pomoc ze strony innych adwokatów, którzy zechcieliby pomagać" - oświadczył na portalu społecznościowym.

Zgodnie z pismem zastępcy prokuratora generalnego, prokuratorzy mają ustalać, ile aktualnie toczy się postępowań o wydanie zaświadczenia o stanie cywilnym na wniosek osób, które zawarły małżeństwo z osobą tej samej płci za granicą. Po uzyskaniu takich informacji prokuratorzy mają zgłaszać swój udział w takich postępowaniach.

W swych zaleceniach Hernand podkreślił, że odmawianie wpisania do ksiąg stanu cywilnego aktu małżeństwa sporządzonego za granicą, a zawartego przez osoby tej samej płci, zgodne jest z orzecznictwem polskich sądów. Dodał, że Kodeks rodzinny i opiekuńczy, a przede wszystkim art. 18 konstytucji "w sposób jednoznaczny określono małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety".

W styczniu 2014 r. Sejm odrzucił trzy projekty ustaw dotyczących związków partnerskich (także jednopłciowych) - zarówno złożony przez PO, jak i dwa autorstwa ówczesnego Ruchu Palikota i SLD. W grudniu 2014 r. Sejm nie wprowadził do porządku obrad projektu zgłoszonego przez Twój Ruch, a w maju 2015 r. - projektu SLD.

Choć polskie prawo nie uznaje małżeństw jednopłciowych, polscy obywatele mogą zawierać je za granicą - z obywatelami krajów, w których jest to możliwe. (PAP)