Pierwszy przypadek Eboli w Stanach Zjednoczonych.

Mężczyzna zaraził się wirusem w Liberii skąd następnie podróżował do Teksasu - poinformowało amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom.

Pacjent jest hospitalizowany. Wcześniej jeden ze szpitali w Dallas poinformował, że umieścił jedną osobę w ścisłej izolacji w związku z "objawami i historią podróży". Dziś badanie próbek krwi dało wynik pozytywny.
Jak się okazało, mężczyzna, którego dane nie zostały upublicznione, nie był pracownikiem medycznym w Liberii, gdzie Ebola zbiera tragiczne żniwo. Do tej pory w Stanach Zjednoczonych wyleczono już kilku nosicieli wirusa Ebola.
Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom ujawniło również, że od 27 lipca przebadano w USA 12 osób na obecność wirusa. Wszystkie testy dały wynik negatywny.
Największa w historii epidemia Eboli zainfekowała już ponad 6,5 tysiąca osób w pięciu afrykańskich krajach. Od początku roku w wyniku wirusa zmarło ponad 3 tysiące osób.