Saadi Kadafi wyraził szok i oburzenie brutalnością, z jaką zabito jego ojca Muammara Kadafiego i brata Mu'tasima; to znak, że nikt z obalonego reżimu nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Libii - podkreślił jego prawnik.

"Saadi Kadafi jest zszokowany i oburzony zawziętą brutalnością, z jaką zamordowano jego ojca i brata" - oświadczył prawnik Saadiego, Nick Kaufman, w liście przesłanym do agencji Reuters.

"Sprzeczne oświadczenia Narodowej Rady Libijskiej, usprawiedliwiające te barbarzyńskie egzekucje i groteskowe potraktowanie ciał, wyraźnie wskazują, że nikt powiązany z dawnym reżimem nie będzie w Libii sprawiedliwie sądzony ani nie doczeka się wymierzenia sprawiedliwości tym, którzy popełnili wobec nich przestępstwa" - podkreślił.

Saadi Kadafi przebywa obecnie w Nigrze, dokąd uciekł w sierpniu po zdobyciu stolicy Libii Trypolisu przez siły powstańczej Narodowej Rady Libijskiej. Rząd Nigru zapowiedział, że odmówi ekstradycji, gdyby synowi Kadafiego groził nieuczciwy proces lub kara śmierci.

69-letni były libijski dyktator został schwytany w czwartek w okolicy Syrty, swego rodzinnego miasta i chwilę później zginął od postrzału w głowę. Nie jest jasne, czy Kadafi zginął podczas wymiany ognia w walce, czy został zastrzelony przez powstańców, którzy go pojmali. Tego samego wraz z ojcem zginął jeden z jego synów, Mu'tasim.

Obecnie troje dzieci Kadafiego nie żyje, czworo jest za granicą, a o losach jednego z jego synów, Saifa al-Islama, napływają sprzeczne informacje.

ONZ, a także Amnesty International domagają się śledztwa w sprawie okoliczności śmierci dyktatora.