Projekt ustawy autorstwa PO o spółdzielniach mieszkaniowych przewiduje m.in. możliwość przekształcenia spółdzielni we wspólnotę mieszkaniową, zmiany administratora, możliwość kontrolowania zarządu, ograniczenie władzy prezesów i zmniejszenie opłat ponoszonych przez spółdzielców.
Przeciwnicy nowych rozwiązań obawiają się, że przepisy mogą doprowadzić do likwidacji spółdzielczości mieszkaniowej w Polsce, a w efekcie do utraty wielu miejsc pracy. Zdaniem związkowców w spółdzielczości mieszkaniowej zatrudnionych jest ok. 350 tys. osób, z czego - ich zdaniem - ok. 50 tys. może stracić posady po wejściu w życie nowych przepisów.
" I nie będą to prezesi, ani członkowie zarządu i księgowi, bo w razie likwidacji spółdzielni oni zostaną najdłużej. Na pierwszy ogień pójdą zakłady gospodarcze, czyli pracę stracą elektrycy, hydraulicy, konserwatorzy, dozorcy" - powiedział PAP Zbigniew Janowski, przewodniczący Związku Zawodowego Budowlani, który był inicjatorem protestu.
Manifestanci trzymali transparenty z napisami: "Ręce przecz od spółdzielczości mieszkaniowej", "Koniec łamania prawa przez Sejm", "Nie! - dla rozgrabiania majątku spółdzielców", "Zabieracie nam pracę, zabierzemy wam głosy".
Do manifestantów wyszli posłowie lewicy, m.in. przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Wiesław Szczepański. Napieralski apelował do zebranych o poparcie SLD w najbliższych wyborach parlamentarnych, obiecując, że w zamian Sojusz obroni spółdzielców. "Idea spółdzielczości musi być obroniona. Trzeba zrobić wszystko, żeby tę złą ustawę zablokować i SLD będzie to robić" - powiedział PAP Napieralski.
Według szacunków organizatorów i policji w manifestacji uczestniczyło 1500-2000 osób. Najliczniej byli reprezentowani spółdzielcy ze Śląska, Lublina, Kielc i Bydgoszczy.
We wtorek sejmowa Komisja Infrastruktury skierowała projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych do oceny przez ekspertów, gdyż istnieje obawa, że niektóre z zaproponowanych zapisów są niezgodne z konstytucją. Opinie na ten temat mają wydać: Komisja Ustawodawcza, Biuro Analiz Sejmowych, oraz trzy resorty: infrastruktury, finansów i sprawiedliwości.