Szaleństwo sushi, które ogarnęło już cały świat, doprowadziło do utworzenia potężnego czarnego rynku handlu mięsem tuńczyka, na którym rządy współpracują z branżą rybacką.
Taka konkluzja to wynik 7-miesięcznego dochodzenia przeprowadzonego przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) www.publicintegrity.org/investigations/icij. ICIJ przyjrzało się 10 państwom, które mają największe floty rybackie. Najwięcej przypadków łamania prawa – najczęściej polegającego na przymykaniu przez władze oczu na połowy powyżej przyznanych kwot – zanotowano w Japonii. W Europie niechlubny prym wiedzie Francja. – Wszyscy oszukują. To jest jak jazda samochodem: jeśli wiem, że nie ma policji, to cisnę gaz do oporu – ICIJ cytuje wypowiedź Rogera Del Ponte, jednego z sześciu francuskich kapitanów kutrów rybackich, który został oskarżony o prowadzenie nielegalnych połowów. Dziennikarze szacują, że w latach 1998 – 2007 na czarnym rynku sprzedano mięso atlantyckiego tuńczyka błękitnopłetwego warte 4 mld dol. Obawy o zasoby tuńczyka wzmogły się w 2007 roku, kiedy Francja poinformowała, że złowiła prawie 10 tys. ton ryb tego gatunku, dwa razy więcej, niż zezwoliła jej na to Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony Atlantyckiego Tuńczyka (ICCAT). – Odkryliśmy, że system ochrony zawodzi w każdym miejscu. Na kutrach z premedytacją łamie się kwoty połowowe, a władze przymykają na to oczy – powiedziała jedna z dziennikarek opracowująca raport dla ICIJ Kate Willson.
oprac. pc