Pracownicy resortu rolnictwa opowiadają, że z ministerstwa niemal rutynowo zwalniane są osoby, które zbliżają się do wieku emerytalnego lub już go osiągnęły. Zagrożeni zwolnieniem czują się też urzędnicy pracujący w Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa.
– Niedługo skończę 60 lat, ale chciałabym dalej pracować. Obawiam się jednak, że mogą mnie zwolnić – martwi się pracownica Ministerstwa Rolnictwa. Nie bez powodu, bo za rządów ministra Marka Sawickiego do odejścia z pracy zmuszono kilka osób wieku emerytalnym. Część urzędników zostało zwolnionych.
Jedną z nich była Barbara Maniewska, która w Ministerstwie Rolnictwa przepracowała 20 lat. Pod koniec kariery była naczelnikiem jednego z wydziałów w departamencie gospodarki ziemią. – Byłam fachowcem, a nasz wydział bardzo dobrze sobie radził. Wyobrażałam sobie, że będę jeszcze długo pracować – opowiada Maniewska. Jednak pod koniec 2008 roku, tuż po tym jak skończyła 60 lat, otrzymała z działu kadr wiadomość, że musi przejść na emeryturę.
– To było dla mnie bardzo trudne przeżycie. Czułam się gotowa do pracy, miałam mnóstwo pomysłów – mówi dziś Maniewska. Według niej w tym samym czasie z resortu rolnictwa zwolniono cztery inne urzędniczki i czterech urzędników w wieku emerytalnym. Nikt nie otrzymał zgody na przedłużenie pracy choćby o kilka miesięcy. – To tylko w naszym wydziale, ale to samo działo się również w innych departamentach – mówi. Jedna z pracownic wytoczyła proces ministerstwu. I wygrała. Od tego czasu zwolnień ze względu na wiek nie było.
Napięta atmosfera panuje za to w Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, która ściśle współpracuje z resortem rolnictwa. Tu od dawna szykują się zwolnienia i urzędnicy obawiają się o swoje miejsca pracy. A szczególnie ci, którzy zbliżają się właśnie do wieku emerytalnego.
"Powinno się wpisać ten zakaz zwalniania z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego do kodeksu pracy"
Agencja nie przyznaje się do dyskryminacji pracowników. Jeden z dyrektorów w ARiMR, Krzysztof Buczeń, mówi, że gdyby dochodziło do zwalniania z powodu wieku, byłoby to zachowanie naganne.
– Przymusowe wysyłanie na emeryturę jest bezprawne, ale nie da się zapobiec presji, jaką mogą wywierać pracodawcy. Jednak nam jako społeczeństwu opłaca się zatrudnianie osób starszych, bo dzięki temu płacą oni dłużej podatki. Poza tym grozi nam zachwianie się proporcji między liczbą pracujących a liczbą osób, które z tego czerpią korzyści – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Zdaniem byłej wiceminister pracy, a obecnie posłanki PiS Joanny Kluzik-Rostkowskiej, aby nie dochodziło do takich praktyk, należy zmienić prawo. – Powinno się wpisać ten zakaz zwalniania z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego do kodeksu pracy – mówi. Projekt takiej ustawy, ale przepadł w Sejmie.
Sprawa jest poważna, bo w tej chwili pracuje zaledwie 30 proc. Polaków powyżej 55. roku życia i jest to jeden z najniższych wskaźników zatrudnienia osób starszych w UE.
Czytaj więcej: Dziennik.pl