Reporterzy Superwizjera (TVN) skontaktował się z pośrednikiem i po 3 dniach od pierwszego telefonu usłyszeli ofertę kupna dziecka. 26 tysięcy złotych – za taką sumę można kupić dziecko, które urodzi nieznana kobieta, będąca już w ciąży w chwili zawarcia transakcji.

Reporter TVN wystąpił w roli zamożnego przedsiębiorcy, którego żona nie może urodzić dziecka. W internecie znalazł instytucję, która podawała się centrum adopcyjne. Dowiedział się tam, że może bez problemu rozwiązać swój problem: może kupić nasienie, komórki jajowe, a w końcu może wynająć surogatkę (zastępczą matkę, która da się zapłodnić i urodzone dziecko przekaże innym rodzicom).

Legalnie, po przejściu procedury adopcyjnej. Dziecko od surogatki kosztuje od 50 tysięcy zł.

Dziennikarz dowiedział się od pośrednika w adopcjach jeszcze czegoś innego. Po co czekać dziewięć miesięcy, skoro może mieć dziecko dużo wcześniej.

Pośrednik zdradził reporterowi, że zna kobietę, która na przełomie roku spodziewa się dziecka i może je sprzedać tuż po urodzeniu. Za 26 tysięcy.

W Polsce istnieje niczym nieograniczony handel komórkami jajowymi, nasieniem, surogatkami

Łącznie z ofertą zakupu dziecka z ominięciem procedury adopcji.

Co na to politycy? Jak ma się do podziemnego handlu płodnością kwestia ustawy o in vitro?

O tym już dziś w magazynie reporterów Superwizjer w TVN o godz. 23.20.

TS/TVN