Reforma edukacji naprawi polską szkołę; to trudne i ważne zadanie - oceniła we wtorek posłanka Marzena Machałek (PiS). Według niej gimnazja powinny być zlikwidowane, bo prowadziły do segregacji dzieci na wczesnym etapie nauki.

Machałek nawiązała na konferencji prasowej w Sejmie do zaplanowanego na wtorek pierwszego czytania projektów ustaw wprowadzających reformę edukacji, w tym zmieniających strukturę szkół w Polsce, m.in. likwidujących gimnazja.

Chodzi o projekty Prawa Oświatowego i Przepisów wprowadzających Prawo Oświatowe. Zgodnie z nimi w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają być zlikwidowane. Zmiany miałyby zacząć się od roku szkolnego 2017/18.

"Te ustawy są kluczem do rozwoju młodych ludzi, do rozwoju Polski. Uważamy, że prace, które dzisiaj się rozpoczęły naprawią polska szkołę, to trudne i ważne zadanie" - powiedziała Machałek. Przekonywała, że reforma była długo i profesjonalnie przygotowywana.

Obecnie - jak mówiła - "niezbędnym, koniecznym, pilnym zadaniem jest przywrócenie kształcenia ogólnego, które zostało zniszczone przez PO i PSL fatalną podstawą programową, koniecznym jest przywrócenie liceów ogólnokształcących, konieczne jest wydobycie z zapaści kształcenia zawodowego, które dzisiaj w 30-40 proc. wypuszcza ze swoich murów młodych ludzi, którzy nie znajdują pracy"

Zdaniem Machałek, konieczne jest także "wygaszenie gimnazjów", które - według posłanki PiS - "nie wpisały się w polski system edukacji, w większości, jako odrębne szkoły". Machałek oceniła, że w 60 proc. gimnazja są przy szkołach podstawowych i tworzą z nimi jedność, a gimnazja samodzielne w wielu przypadkach mają niski nabór i grozi im niekontrolowany upadek.

Zdaniem posłanki najważniejsze jest to, że wbrew wcześniejszym oczekiwaniom gimnazja nie wyrównywały szans, tylko - jak oceniła - zaczęły "dzielić dzieci na lepsze i gorsze" i prowadziły do "segregacji dzieci na wczesnym etapie".

"My uważamy, że dobra szkoła, dobra edukacja, powinna być dla wszystkich, niezależnie od tego, czy są z małego czy dużego miasta, z biednej czy z bogatej rodziny" - podkreśliła Machałek.

Przekonywała, że pozostawienie gimnazjów doprowadziłoby do "niekontrolowanych zwolnień nauczycieli". "Nie straszcie nauczycieli zwolnieniami, tak jak sześciolatkami" - apelowała do posłów opozycji. Według Machałek, zmiany dot. sześciolatków sprawiły, że 200 tys. nauczycieli dostało dodatkową pracę. "Tak samo będzie z tą reformą" - przekonywała.

"Niestety docierają do nas głosy, że niektórzy politycy związani z PO nawołują do buntu rodziców, do sabotowania, do niszczenia reformy, zanim ona została jeszcze wprowadzona. To jest niedopuszczalne" - oceniła Machałek.