Media w Portugalii szeroko informują o śmierci Fidela Castro, oceniając go jako skromną, pełną pokory osobę, która nie pozwalała na szerzenie się swojego kultu na Kubie. Ale są też komentarze, że był skuteczny w walce o władzę, ale słaby w zarządzaniu krajem.

Dziennikarze publicznej telewizji RTP wskazali na pokorę jako jedną z cech Fidela Castro. Odnotowali, że w ciągu 47 lat swojego przywództwa polityk nie pozwolił, aby na wyspie rozszerzył się kult jego osoby. Komentatorzy stacji wskazali, że decyzje podjęte przez Castro po rewolucji na trwałe zmieniły sytuację polityczną, gospodarczą i społeczną na Kubie.

"Castro wprowadził na swojej wyspie socjalizm, skutecznie redukując różnice materialne występujące pomiędzy mieszkańcami tego kraju" - ocenili dziennikarze RTP.

Innego zdania jest internetowy dziennik Observador, który twierdzi, że Fidel Castro był jedynie skuteczny w walce o władzę i utrzymanie dyktatury, lecz nie miał dużych umiejętności w zarządzaniu krajem.

"Efektem tego jest trwająca do dziś bieda na Kubie. Większość zastraszonego społeczeństwa w tym kraju nie afiszuje się swoim niezadowoleniem, lecz gdyby Kuba nie była wyspą, to jeszcze za życia Fidela komunistyczny reżim zostałby obalony" - twierdzi Observador.

Zarówno internetowy dziennik, jak i inne media uważają, że Castro posiadał dużą umiejętność przekonywania rozmówców do swych argumentów oraz miał zadatki na dobrego aktora. Telewizja RTP twierdzi, że jednym z sukcesów kubańskiego dyktatora było przekonanie wielu mieszkańców demokratycznych krajów świata, że siłowe rozwiązania na Kubie były konieczne.

"Publico", jeden z dwóch najbardziej opiniotwórczych dzienników Portugalii, przypomniał o typowych dla Castro długich przemówieniach. Gazeta odnotowała, że nawet podczas wizyty w Porto w 1998 r., z okazji odbywającego się tam Szczytu Iberoamerykańskiego, Fidel nie zrezygnował z wystąpienia trwającego 2,5 godziny.

"Po przemówieniu Castro wyznał dziennikarzom z ironią, że tak długi występ musiał zmęczyć zarówno publiczność, jak i obecnych tam członków portugalskiego rządu" - napisała lizbońska gazeta na swojej stronie internetowej.

Dziennik "Diario de Noticias" odnotował tymczasem, że jednym z ostatnich polityków, który odwiedził Fidela Castro przed śmiercią, w październiku br., był prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa. Gazeta przypomniała także, że Fidel, który dwukrotnie odwiedził Portugalię, w 1998 r. i 2001 r., deklarował swoją sympatię do Portugalczyków.

Czołowa portugalska rozgłośnia Radio Renascenca odnotowała z kolei, że kwietniowe wystąpienie Castro na VII Kongresie Komunistycznej Partii Kuby brzmiało niczym pożegnanie. Przypomniała, że Fidel zapowiadał wówczas, że jego przemówienie podczas kongresu może być ostatnim.

"Niebawem skończę 90 lat. Nie dzięki sobie, ale dzięki kaprysowi losu. Jestem jak każdy człowiek, na którego również przyjdzie jego godzina" - przypomniała wypowiedź Castro portugalska rozgłośnia.