Mimo "przerw humanitarnych" w walkach o Aleppo nie udało się rozpocząć ewakuacji medycznych z miasta, ponieważ nie ma gwarancji bezpieczeństwa dla pracowników organizacji humanitarnych - powiedział w piątek rzecznik ONZ ds. humanitarnych Jens Laerke.

Pracownicy ONZ liczyli na to, że pierwsza partia chorych i rannych zostanie ewakuowana z Aleppo w piątek. W czwartek doradca ONZ do spraw humanitarnych Jan Egeland powiedział, że "kilkaset osób" będzie przewiezionych z obleganych dzielnic Aleppo albo do zachodniej, kontrolowanej przez siły rządowe części miasta lub do prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii.

Laerke wyjaśnił też, że zespoły ratunkowe nie mają na razie "żadnych ułatwień" i nie mogą wykorzystać wprowadzonych w czwartek przez Rosję "przerw humanitarnych" w ofensywie na kontrolowane przez rebeliantów dzielnice Aleppo.

Ambasador Syrii w Genewie Hussam Aala powiedział agencji Reutera, że rząd w Damaszku dał już pracownikom ONZ "zielone światło" do rozpoczęcia ewakuacji, a podstawione przez władze autobusy są gotowe. Akcji zaś nie można rozpocząć, ponieważ "terroryści" ostrzeliwują korytarze humanitarne z moździerzy.

"New York Times" podał, że mieszkańcy Aleppo boją się korzystać z "korytarzy humanitarnych", zakładając, że jeśli są one organizowane przez syryjskie władze, to kryje się w tym jakiś podstęp. "Każdy boi się być pierwszym, który spróbuje wydostać się z miasta" - pisze "NYT".

"Korytarze humanitarne" miały umożliwić ludności z kontrolowanych przez rebeliantów dzielnic opuszczenie oblężonego miasta; przerwa w atakach rozpoczęła się w czwartek o godz. 8 rano czasu miejscowego (godz. 7 w Polsce). Wkrótce potem doszło do walk i ostrzału artyleryjskiego w korytarzach humanitarnych wyznaczonych przez siły syryjskie i rosyjskie.

Przerwa w walkach ma według strony rosyjskiej umożliwić przedstawicielom ONZ i syryjskiego Czerwonego Półksiężyca zrealizowanie wszystkich zamierzeń dotyczących zabezpieczenia ewakuacji z Aleppo chorych i rannych wraz z osobami towarzyszącymi, a także ludności cywilnej.

Syryjscy rebelianci nie zgadzają się jednak na wyjście z Aleppo, określając ofertę władz jako zaproszenie do kapitulacji. Dla cywilów żądają utworzenia korytarza humanitarnego nadzorowanego przez ONZ. (PAP)

fit/ kar/