Na 19 października planowane jest Zgromadzenie Ogólne sędziów Trybunału Konstytucyjnego ws. przyjęcia nowego regulaminu TK - podał w środę zespól prasy TK. Regulamin ma m.in. uregulować procedury wyboru kandydatów na prezesa TK przedstawianych prezydentowi RP.

Zgodnie z nową ustawą o TK z 22 lipca, prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawianych mu przez ZO (wcześniej było to dwóch kandydatów). Kadencja obecnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia br.

Konieczność nowego Regulaminu wynika z nowej ustawy, która zmieniła m.in. zapisy o wyłanianiu kandydatów.

Zgodnie z lipcową ustawą, kandydatów na stanowisko prezesa lub wiceprezesa ZO wybiera spośród sędziów, którzy w głosowaniu tajnym uzyskali kolejno największą liczbę głosów. Obrady zwołuje się "między 30 a 15 dniem" przed upływem kadencji prezesa. Sędzia TK może zgłosić jako kandydata na stanowisko prezesa lub wiceprezesa siebie albo innego sędziego TK. Wybór przeprowadza się, jeśli w ZO bierze udział co najmniej 10 z 15 sędziów Trybunału. Każdy sędzia ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata.

Dotychczasowy Regulamin TK z września 2015 r. głosi, że "za wybranych uważa się dwóch kandydatów, którzy uzyskali kolejno największą liczbę ważnie oddanych głosów". Według tego Regulaminu, "w sprawach będących przedmiotem obrad ZO podejmuje uchwały zwykłą większością głosów, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej". ZO zwołuje prezes Trybunału, przekazując każdemu sędziemu na 7 dni przed terminem posiedzenia pisemne zawiadomienie. W "szczególnie uzasadnionych wypadkach" prezes może odstąpić od tego terminu.

W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" z końca września Rzepliński - pytany czy Zgromadzenie Ogólne to obecni sędziowie - odparł: "To jest 12 dziś orzekających, bo to oni ponoszą odpowiedzialność". Oznacza to, że w Zgromadzeniu nie biorą udziału ani trzej sędziowie wybrani w grudniu ub.r. przez obecny Sejm, których Rzepliński nie dopuszcza do orzekania (Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch), ani trzej sędziowie wybrani przez poprzedni Sejm w październiku ub.r., których nie zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda (są to Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak).

Rzepliński dodał, że konstytucja stanowi, iż sędziów TK jest 15. "A to oznacza, że poparciem Zgromadzenia Ogólnego dysponuje ten, kto ma ciut ponad połowę głosów, czyli osiem. Tak więc każdy z kandydatów, czy będzie jeden, dwóch, czy trzech, musi mieć poparcie przynajmniej ośmiu sędziów" - powiedział w "GW". Dopytywany, ilu trzeba by kandydatów przedstawić prezydentowi, Rzepliński odparł: "Ja zakładam, że optymalną liczbą, najpoważniejszą, jest dwóch”. "Zadecyduje regulamin (TK - PAP), którego jeszcze nie ma" - dodał w "GW".

Sędzia Muszyński powiedział PAP, że powinien wziąć udział w Zgromadzeniu jako pełnoprawny sędzia TK (pobiera on wynagrodzenie, ma swój pokój w TK - PAP). Dodał, że nie słyszał o terminie Zgromadzenia, nawet nieoficjalnie.

"W TK jest pomysł na regulamin, który będzie w istocie contra legem (wbrew prawu) i w oczywisty sposób będzie kontynuacją drogi łamania prawa" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w środowym wywiadzie dla PAP. "Mam nadzieję, że kolejny prezes doprowadzi do tego, że Trybunał zacznie funkcjonować normalnie, w pełnym składzie. Trzeba z tego galimatiasu wyjść, ale to wszystko jest dziełem przede wszystkim prezesa i tych wszystkich, którzy z nim współpracują, a nie naszym" - dodał.

Z kolei 7 listopada Trybunał w pełnym składzie zbada zapis ustawy z 22 lipca o wyłanianiu kandydatów na prezesa TK. Rozprawie ma przewodniczyć prezes Rzepliński, sprawozdawcą będzie sędzia Stanisław Rymar. Do TK nie wpłynęły stanowiska Sejmu ani Prokuratora Generalnego.

Wniosek taki złożyły PO i Nowoczesna po tym, jak 11 sierpnia TK niejednogłośnie uznał za niekonstytucyjne kilkanaście zapisów nowej ustawy z 22 lipca. TK nie zakwestionował wtedy zapisu o liczbie kandydatów na prezesa i wiceprezesa Trybunału, przedstawianych prezydentowi przez ZO - wątek ten umorzono z powodów formalnych.

Sędzia Andrzej Wróbel wyjaśniał po ogłoszeniu wyroku, że TK umorzył ten wątek, gdyż wniosek N i RPO o niekonstytucyjność tego zapisu był niedostatecznie uargumentowany. Jednak, jak wyjaśniał sędzia Piotr Tuleja, TK "widzi tu problem konstytucyjny", bo ustawodawca nie może w sposób dowolny regulować kompetencji ZO w tym zakresie.

Dlatego dzień po wyroku TK PO i N zaskarżyły raz jeszcze art. 16 ustawy o TK, który odnosi się do sposób wyboru prezesa. Jak mówiła wtedy Kamila Gasiuk-Pihowicz (N), uzupełniono argumentację z poprzedniego wniosku. "Przepisy, które zostały zmienione w ustawie o TK w zakresie wyboru prezesa, mają na celu, by w grudniu na to stanowisko została wybrana osoba najbardziej posłuszna szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu" - stwierdziła. Jej zdaniem, dotychczas obowiązujące przepisy "dawały rękojmię, że prezesem TK zostawał ten sędzia, który cieszył się największym szacunkiem i autorytetem". "Obecnie obowiązujące przepisy wprowadzają - w naszej ocenie - niekonstytucyjne rozwiązanie, które daje możliwość przedstawienia prezydentowi, a w konsekwencji wyboru na prezesa TK, takiego sędziego, który zgłosi się samodzielnie, odda na siebie głos. Będzie to oznaczało, że prezesem TK może zostać osoba, która absolutnie nie cieszy się szacunkiem większości sędziów TK" - mówiła posłanka N.

11 sierpnia TK - przy trzech zdaniach odrębnych - uznał, że kilkanaście przepisów nowej ustawy o TK jest niezgodnych z konstytucją. Zakwestionowano m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, a także zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera. Rząd nie uznał tego rozstrzygnięcia za wyrok i nie opublikował go w dzienniku urzędowym. (PAP)