Klub Nowoczesnej - "niezwłocznie" po podpisaniu ustawy o TK przez prezydenta - złoży wniosek do Trybunału o zbadanie zgodności tej ustawy z konstytucją - zapowiedziała w piątek posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. Ustawa spowalnia prace Trybunału - oceniła.

Z jednym wyjątkiem Sejm poparł w piątkowym głosowaniu poprawki zgłoszone przez Senat do nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Teraz trafi ona do prezydenta.

Według Gasiuk-Pihowicz, ustawa o TK autorstwa PiS w istocie zmienia porządek konstytucyjny państwa. Jak zaznaczyła, nowe przepisy doprowadzą do sytuacji, że wnioski "przez długie miesiące" nie będą mogły być skutecznie rozpatrzone.

"Dlatego Nowoczesna - niezwłocznie, jak tylko ustawa o TK zostanie podpisana przez prezydenta - złoży wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności tej ustawy z konstytucją. W naszej ocenie ta ustawa w szeregu zapisów jest niezgodna z polską konstytucją, przede wszystkim dlatego, że dramatycznie spowalnia prace Trybunału" - podkreśliła.

Sejm przyjął poprawki, m.in.: by prezydent nie mógł wnosić o rozpatrzenie sprawy w TK poza kolejnością wpływu; by skreślić wymóg zgody prezydenta na usunięcie sędziego z TK, jeśli tak orzekł sąd dyscyplinarny TK oraz by prezydent powoływał prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie "co najmniej trzech".

Ponadto zaakceptowano poprawki, by prezes TK mógł pominąć zasadę badania spraw w kolejności wpływu, gdy chodzi o ochronę wolności, praw obywatela, bezpieczeństwa państwa i porządku konstytucyjnego - choć na wniosek 5 sędziów mógłby to rozważyć ponownie oraz by wydrukować wyroki TK wydane przed 20 lipca - z wyjątkiem tych dotyczących aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą (co oznacza, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK autorstwa PiS z grudnia ub.r.). Przyjęto też poprawkę przywracającą możliwość przyłączania się RPO do każdej sprawy w TK.

Kilka kolejnych przyjętych poprawek miało charakter redakcyjny.

Oparta na propozycjach PiS, uchwalona przez Sejm 7 lipca, po burzliwych obradach, ustawa zakłada m.in., że pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych.

Konstytucyjność ustaw mają badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe badałyby m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadałyby zwykłą większością głosów. TK ma badać wnioski w kolejności ich wpływu - wyjątki to badanie weta prezydenta, ustawy budżetowej i o TK, przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta i sporu kompetencyjnego organów władzy.

Przewidziano m.in., że podczas narady w pełnym składzie nad wyrokiem, 4 sędziów Trybunału może zgłosić sprzeciw wobec projektu wyroku, gdy zagadnienie jest ważne ze względu ustrojowych lub porządku publicznego. Wtedy naradę odraczałoby się o 3 miesiące. Na kolejnej naradzie ci sędziowie proponowaliby propozycję rozstrzygnięcia. Jeśli na ponownej naradzie ponownie 4 sędziów złożyłoby sprzeciw, znów nastąpią 3 miesiące odroczenia, po czym odbywałaby się kolejna narada i głosowanie.

Sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do wejścia w życie ustawy nie podjęli obowiązków, prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy. Ponadto prezes TK kierowałby wniosek o ogłoszenie wyroku do premiera (dziś ogłoszenie orzeczeń prezes sam zarządza). Ustawa ma wejść w życie po 14 dniach od jej ogłoszenia.

Według PiS ustawa przecina spory wokół TK. Zdaniem opozycji tryb pracy nad nią naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej.