Kilkanaście minut spacerem od najsłynniejszej ulicy Gdańska - Długiej znajduje się plac Solidarności - świadek polskiej drogi do demokracji. To tu stoi m.in. pomnik ku czci robotników zabitych przez wojsko i milicję w PRL-u, a także Centrum, które opowiada historię Solidarności.

Będący hołdem dla ofiar wydarzeń Grudnia 1970 r. Pomnik Poległych Stoczniowców stanął na placu Solidarności w 1981 r. Monument składa się z trzech krzyży, z których każdy waży 42 tony i ma 42 metry wysokości. Krzyże spinają kotwice symbolizujące nadzieję i nawiązujące do wydarzeń z lat 1956, 1970 i 1980.

W dolnej części pomnika umieszczono płaskorzeźby przedstawiające pracę stoczniowców, a na jednej z nich wypisano fragment wiersza Czesława Miłosza: „który skrzywdziłeś człowieka prostego, śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy".

Dziś Pomnik i plac, na którym stoi monument, odwiedzają prezydenci, szefowie rządów i inni ważni goście z całego świata. W czasie swojej wizyty w Gdańsku w 1987 r. pod pomnikiem modlił się Jan Paweł II. Do odwiedzenia placu i jego okolic będą też zachęcać uczestników Światowych Dni Młodzieży miejscowi duchowni.

Plac Solidarności będzie też miejscem jednej z najważniejszych uroczystości z udziałem kilku tysięcy zagranicznych pielgrzymów przebywających od 20 do 25 lipca na terenie archidiecezji gdańskiej. 23 lipca młodzież spotka się pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, by wziąć udział w "Litanii narodów", czyli wspólnej, wielojęzycznej modlitwie w intencji świata i krajów, z których pochodzić będą pielgrzymi. Po tym spotkaniu młodzi katolicy przejdą głównymi ulicami centrum Gdańska do Bazyliki Mariackiej, gdzie pod przewodnictwem metropolity gdańskiego odprawiona zostanie msza.

Plac Solidarności to nie tylko Pomnik. Znajduje się przy nim także dawne biuro przepustek i brama nr 2, przez które kilkadziesiąt lat z rzędu szli do pracy gdańscy stoczniowcy. Dziś brama jest zabytkiem, podobnie jak - leżąca w jej sąsiedztwie, sala BHP, która w 1980 r. była miejscem podpisania najważniejszych z Porozumień Sierpniowych.

Przy placu Solidarności znajduje się też otwarte w 2014 r. Europejskie Centrum Solidarności, którego sercem jest wystawa opowiadająca o historii tego ruchu. Ekspozycję urządzono przy użyciu nowoczesnych środków, w tym licznych multimediów, pomiędzy które wpleciono około 1800 oryginalnych przedmiotów związanych z działalnością NSZZ "Solidarność" i innych opozycyjnych wobec komunistycznych rządów ruchów czy organizacji.

Wśród oryginalnych eksponatów są m.in. przestrzelona kurtka 20-letniego stoczniowca, który zginął od kul wojska lub milicji w grudniu 1970 r.; suwnica, na której pracowała legendarna działaczka związkowa Anna Walentynowicz czy tablice z 21. postulatami, które wisiały podczas strajku w Sierpniu '80 na bramie stoczni, a dziś są zabytkiem wpisanym na listę UNESCO.

W ECS obejrzeć można także m.in. zdjęcia, materiały filmowe i dźwiękowe, archiwalne dokumenty, rękopisy, mapy, wydawnictwa podziemne, wycinki z oficjalnych gazet czy przedmioty codziennego użytku związane z PRL-em.

„Mamy do opowiedzenia niesamowitą historię ludzi, którzy nie zgadzali się na pewien porządek świata i postanowili wyraźnie o tym powiedzieć. I nagle okazało się, że stanęło za nimi 10 milionów innych osób, które myślały i czuły to samo, i chciały zmiany świata. I ta zmiana dokonała się w bardzo oddolny sposób. Niewiele razy w historii XX wieku mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami. Był wielki ruch Mahatmy Gandhiego, był Martin Luter King, a w Europie mieliśmy wielki ruch Solidarności" - powiedział PAP zastępca dyrektora ECS Jacek Kołtan.

Po zwiedzaniu ECS warto rozejrzeć się po jego okolicy. Ponad 70 h terenu leżącego w najbliższym sąsiedztwie należy dziś do inwestorów, którzy chcą tutaj wybudować nowoczesne budynki biurowe, handlowe i mieszkalne. Jeszcze w latach 90. na całym obszarze działała stocznia. Z biegiem czasu, jej działalność systematycznie przenoszono na pobliską Wyspę Ostrów, ale na dawnych terenach stoczni pozostało wiele hal i innych budynków, które pozwalają poczuć atmosferę potężnego zakładu działającego tu w czasach PRL i często określanego jako „kolebka Solidarności”.

Kraków i Gdańsk dzieli niemal 600 kilometrów. Pokonanie ich autem zajmuje średnio sześć godzin. Najlepiej jest wybrać trasę E462, którą z Krakowa można dostać się do Mysłowic, a tam skręcić w E75 (jej częścią jest autostrada A1) prowadzącą prosto do Gdańska. Podróż pociągiem zajmuje z kolei minimum pięć i pół godziny.(PAP)