ONZ wyraziła w czwartek zaniepokojenie z powodu - jak to określiła - utraty impetu, jeśli chodzi o dostarczanie pomocy humanitarnej dla oblężonych obszarów w Syrii; opóźniane są konwoje z pomocą, a sprzęt chirurgiczny i środki medyczne są z nich usuwane.

"Wciąż nie uzyskaliśmy dostępu do trzech obszarów: Dumy, Darai i Harasty" - powiedział dziennikarzom szef grupy roboczej ds. pomocy humanitarnej ONZ Jan Egeland po cotygodniowym spotkaniu, którego celem było omówienie postępów w tej kwestii.

Syryjski rząd nie zaaprobował do tej pory pomocy dla tych trzech oblężonych miast położonych zaledwie kilka minut jazdy samochodem od magazynów ONZ w Damaszku.

Egeland wyraził przekonanie, że Światowy Program Żywnościowy (WFP) będzie w stanie w ciągu dwóch tygodni rozpocząć regularne zrzuty kluczowego zaopatrzenia dla 200 tys. ludzi uwięzionych w oblężonym przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) mieście Dajr az-Zaur.

Jak poinformował dzień wcześniej szef operacji humanitarnych ONZ Stephen O'Brien, do wielu z 4,6 mln potrzebujących pomocy Syryjczyków nie można dotrzeć z powodu niebezpieczeństw i braku zgody bojowników na przejazd konwojów. Skrytykował on również władze Syrii za blokowanie lub usuwanie środków medycznych z konwojów humanitarnych, twierdząc, że ponad 80 tys. pozycji medycznych zostało z nich usuniętych, co nazwał "skandalem".

Według ONZ od początku roku konwoje z pomocą humanitarną dotarły w Syrii do 150 tys. ludzi w 11 z 18 oblężonych obszarów.