We Francji komisja państwowa kwestionuje deklaracje podatkowe liderki skrajnej prawicy i jej ojca, założyciela Frontu Narodowego. Sprawę oddano do prokuratury. Marine Le Pen zapowiada odwołanie się od tej decyzji.

Komisja, której zadaniem jest upublicznianie stanu majątkowego i dochodów osób z politycznego świecznika, jest zdania, że w deklaracjach Jean-Marie Le Pena i jego córki znalazły się poważne przekłamania. Sprawa dotyczy 2014 roku. Chodzi między innymi o nieruchomości, które są w posiadaniu córki i ojca, mieszkającego we wspaniałym pałacu w Boulogne pod Paryżem. W sumie dotyczy to ponad miliona euro w przypadku Jean-Marie Le Pena i kilkuset tysięcy w odniesieniu do jej córki Marine, liderki Frontu, która ostro protestuje przeciwko stawianiu sprawy w takim świetle.

Jej zdaniem państwo i związane z nim instytucje chcą oczernić Front Narodowy. Marine przypomina, że jej ojciec Jean-Marie Le Pen był już siedemnaście razy brany pod lupę przez fiskusa. Liderka skrajnej prawicy jest przekonana, że im lepsze notowania będzie miała jej partia w kolejnych wyborach, tym zjawisko kontroli fiskalnych ich majątku się nasili. Marine Le Pen zapowiedziała zaskarżenie sprawy do Rady Państwa.