W wielu miastach odbyły się demonstracje Komitetu Obrony Demokracji. Największy protest zorganizowano w Warszawie.
W stolicy demonstrowało od 8 do 20 tysięcy osób. Mniejszą liczbę manifestantów podaje policja, a większą ratusz.

"Cała Polska dziś się śmieje - zaczynamy mieć nadzieję" - to hasło manifestujących. Protestujący wyrażali oburzenie działaniami władz, a lider KOD Mateusz Kijowski podkreślił, że jest mile zaskoczony liczebnością protestu. Do zebranych przed Sejmem przemawiała między innymi reżyser Agnieszka Holland. Zachęcała do aktywnego przekonywania tych, "którzy myślą inaczej".

Podobne manifestacje odbyły się w innych polskich miastach. W Krakowie na ulice wyszło od 4 (według policji) do 8 tysięcy (według organizatorów) osób. W Łodzi na Placu Dąbrowskiego zebrało się kilka tysięcy demonstrantów, którzy mówili, że mają dość arogancji nowej władzy i łamania konstytucji. Na drugim końcu placu odbył się stuosobowy protest nacjonalistów, którym nie podoba się KOD. Także w Bydgoszczy zebrały się dwie manifestacje: jedna przeciwników nowej władzy, a druga zwolenników.

W Katowicach, Wrocławiu i w Szczecinie w protestach uczestniczyło po kilka tysięcy osób. Skandowały: "Demokrację obronimy", czy "Andrzeju dzielny, bądź samodzielny". W Poznaniu dzisiejsza manfestacja zebrała więcej osób niż w zeszłym tygodniu. Wtedy było około tysiąca poznaniaków. Dziś nie mieścili się na Placu Wolności. Podobnie w Lublinie, tydzień temu przyszło około 500 osób, dziś 800. Na Plac Litewski przyszli starzy i młodzi, emeryci, uczniowie i studenci, politycy, lekarze, adwokaci, pracownicy naukowi, robotnicy.
W Gdańsku przy pomniku Neptuna zebrało się co najmniej tysiąc osób. Prowadzący manifestację porównał sytuację w Polsce do "Gwiezdnych Wojen" i stwierdził, że rząd jest po ciemnej stronie mocy.

Manifestacja odbyła się też w Tarnowie. Przyszło na nią 500 osób. Tak samo w Toruniu. W Koszalinie manifestantów było około 150. Inaczej niż w całym kraju, podczas tamtejszej manifestacji głos zabierali niemal wyłącznie politycy.

Manifestacje odbywały się też poza granicami kraju. W Brukseli przed siedzibą Stałego Przedstawicielstwa Polski przy Unii Europejskiej zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które skandowały: "Tak dla demokracji", "Tak dla Europy". Podobne protesty odbyły się w Berlinie, Brukseli i Londynie.