Poznańska prokuratura okręgowa prowadzi czynności, mające wyjaśnić okoliczności zaginięcia Ewy Tylman. Uczestniczy w nich zatrzymany mężczyzna, który po imprezie odprowadzał kobietę i widział ją po raz ostatni. Rzeczniczka prokuratury okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur - Prus powiedziała na konferencji prasowej, że jest kilka wersji tego, jak potoczyły się wypadki. Śledczy chcą odtworzyć to, co wydarzyło się od momentu, gdy Ewa Tylman i jej kolega zniknęli z zasięgu kamer monitoringu

Magdalena Mazur - Prus zaznaczyła, że nie odnaleziono ciała dziewczyny, nie można zatem przekazywać informacji o jej śmierci. "Przedwczesne jest też twierdzenie, że zatrzymany przyczynił się do jej śmierci" - dodała. Po nocnym eksperymencie policjanci zatrzymali mężczyznę, który po imprezie odprowadzał kobietę.

Policja poznańska poinformowała dzisiaj rano, że Ewa Tylman nie żyje. Zatrzymany kolega kobiety, który po imprezie odprowadzał ją,.według policji- miał przyczynić się do jej śmierci. Na razie nie podaje więcej szczegółów. Zdaniem funkcjonariuszy, wracająca z imprezy na Starym Rynku para nie weszła na most Rocha na Warcie, a do tragicznego zdarzenie doszło w innym, choć pobliskim miejscu. Dowiódł tego eksperyment procesowy, czyli powtórzenie drogi obojga z feralnej nocy.
Poszukiwania kobiety trwają ponad tydzień. Zaangażowano w nie kilkudziesięciu wielkopolskich policjantów oraz specjalistów z Komendy Głównej. Oprócz tego używane są łodzie, dron i patrole konne.