Od stycznia do września policjanci odnotowali 2046 wyłudzeń „na wnuczka”. To o niemal 100 więcej niż w całym 2014 r.
W niedzielę w Lublinie policja zatrzymała 32-letniego mężczyznę, który od pięciu starszych kobiet wyłudził w sumie ponad 100 tys. zł. Nie ma obecnie tygodnia, by policja nie informowała o tego typu akcji przeprowadzonej z sukcesem. W sumie od początku roku zatrzymanych zostało ponad 140 sprawców. Mimo tego przestępstw „na wnuczka” jest coraz więcej. Nie odstrasza nawet grożąca kara – do 8 lat pozbawienia wolności. Nie tylko rośnie skala zjawiska, ale też kwota oszustw. W tym roku przestępcy wyłudzili od osób starszych już prawie 23,3 mln zł, o 4,2 mln zł więcej niż w ciągu dwunastu miesięcy roku ubiegłego.
Iwona Kuc z Komendy Głównej Policji nie ma wątpliwości, że jest to efekt zmiany metody działania przestępców.
– Sposób „na wnuczka” zastąpili metodą „na policjanta”, dzięki której mogą zwiększyć swoją wiarygodność względem przyszłych ofiar – dodaje i tłumaczy, na czym ona polega: – Przestępcy dzwonią na numer stacjonarny seniora, informując, że jego wnuk albo inny członek rodziny uległ wypadkowi i jest w szpitalu albo został zatrzymany przez policję. Potrzebne są w związku z tym pieniądze na operację albo na zwolnienie z aresztu. By uwiarygodnić historię, przestępcy proszą starszą osobę, by nie rozłączając się, wybrała numer alarmowy 997, dzięki czemu połączy się z funkcjonariuszem policji, który potwierdzi ich wersję wydarzeń. Wiadomo, że wybranie numeru podczas rozmowy niczym nie skutkuje. Osoby starsze jednak o tym zapominają, przez co mają wrażenie, że faktycznie połączyły się policją.
Inny sposób to metoda na funkcjonariusza CBŚ. Oszust, który się pod niego podszywa, przekonuje osobę starszą o tym, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i potrzebuje jej pomocy. Miałaby ona polegać na przekazaniu gotówki, dzięki której możliwe będzie zatrzymanie prawdziwych przestępców oszukujących „na wnuczka”. Dla wywarcia większego wrażenia oszuści coraz częściej podszywają się też pod urzędnika lub przedstawiciela jakiejś organizacji bądź instytucji.
Rosnące kwoty wyłudzeń „na policjanta” potwierdzają tylko skuteczność tej metody. W tym roku przestępcy zgarnęli dzięki niej 20,1 mln zł. Dla porównania w 2014 r. kwota ta wyniosła 12,16 mln zł.
– Przestępcom udaje się w tym roku wyłudzić jednorazowo większe sumy pieniędzy. W Białymstoku nakłonili starszą osobę do przekazania im ponad 370 tys. zł. W roku ubiegłym zdarzało się, że kwoty oszustw sięgały 100–200 tys. zł, jednak w dużej części przypadków były osiągane dzięki kilku wyłudzeniom od tej samej osoby – tłumaczy Iwona Kuc.
80 proc. pokrzywdzonych, jak wynika ze statystyk policyjnych, to osoby w wieku co najmniej 70 lat i mające mniejszy dostęp do informacji na temat najnowszych metod okradania stosowanych przez przestępców.
– Takie osoby mają natomiast w domu telefon stacjonarny, przez co łatwo do nich dotrzeć. Poza tym im osoba starsza, tym bardziej kieruje się emocjami, trudniej też jej wyobrazić sobie negatywne konsekwencje pewnych decyzji. Dlatego prościej jest ją nakłonić do przekazania oszczędności życia czy podpisania umowy sprzedaży produktów czy usługi za cenę wielokrotnie większą niż rynkowa – tłumaczy Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie. I jednocześnie informuje o pozwie zbiorowym złożonym przez 116 osób właśnie w większości w wieku 75 plus przeciwko spółce Energetyka Pro, która wykorzystywała przy pozyskaniu klientów nieuczciwe praktyki rynkowe.
Ofiarami są najczęściej mieszkańcy Warszawy, Łodzi, Katowic i Krakowa. Nie bez powodu.
– W dużych miastach osoby starsze są bardziej odizolowane społecznie, dlatego swoich decyzji często nie konsultują z bliskimi. To sprawia, że są łatwiejszym celem przestępców – podkreśla dr Joanna Heidtman, psycholog i socjolog.
Poza tym w aglomeracjach przestępcom łatwiej zachować anonimowość. Mimo to i tak modyfikują wciąż metody, by zostawiać po sobie jak najmniejszy ślad. W efekcie dziś nie odbierają od seniorów pieniędzy osobiście, a wykorzystują do tego np. kurierów czy taksówkarzy, którzy często nawet nie wiedzą, że są narzędziem w rękach przestępców. Dlatego policja zaostrzyła akcje informacyjne mające na celu ostrzec osoby starsze przed czyhającymi na nich pułapkami. Biorą w nich udział już nie tylko pracownicy banków czy Poczty Polskiej, ale też pracownicy uniwersytetów trzeciego wieku czy Kościół.