Amerykańska scena polityczna w szoku. Trzeci polityk w kraju, republikanin John Boehner z końcem października zapowiedział swoje odejście ze stanowiska. Informacja o rezygnacji Boehnera wstrząsnęła nie tylko politykami, zaskoczona była również opinia publiczna.

Sam John Boehner podszedł do tej decyzji z dużym dystansem, gdy wchodził przed swoim oświadczeniem na salę konferencyjną po prostu śpiewał, czym rozbawił dziennikarzy.

Następnie już nieco bardziej na poważnie, oświadczył.

- W czwartek byliśmy świadkami historycznego przemówienia Papieża w Kongresie. W nocy myślałem sobie o tym wydarzeniu. Wstałem, jak zwykle pomodliłem się i postanowiłem, zrobie to dzisiaj, nie ma co czekać to proste - opowiadał o kulisach swojej decyzji John Boehner.

Konserwatywne skrzydło Republikanów zarzucało mu zbytnią uległość wobec Białego Domu jak i samych Demokratów. Boehner nie chiał żeby jego osoba
doprowadzała do zgrzytów wewnątrz partii. Ustapi on ze swojego stanowiska z końcem października.