Kobiety wracają do Polski, jacht Zjawa IV jest holowany do portu. To ostatni etap kolejnej akcji ratowniczej na Bałtyku.

O 15:37 Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa otrzymała sygnał, że jednostka z Gdyni nabiera wody. Płynęło nią 15 osób: 12 kobiet, które chorowały na raka oraz doświadczona załoga: kapitan, oficer i mechanik.

Najbliżej do udzielenia pomocy miały statki Petrobalticu. Jak poinformowała Mirosława Więckowska, rzeczniczka SAR-u, na pokładzie jednego z nich,Afrodyty znajduje się 12 pań, wszystkie są całe i zdrowe. Dopłyną prawdopodobnie do Władysławowa. "Była to akcja bardzo sprawna i szybka, bo otrzymaliśmy informację o 15.37, a o 17.38 uratowane były już na pokładzie Afrodyty. To jest 60 mil morskich" - zaznacza.

Z jachtu Zjawa IV udało się wypompować wodę i jest on holowany do portu przez ten sam statek, który zabrał kobiety na pokład.

Zjawa wczoraj wypłynęła z Gdyni w "Onkorejs". Wyprawa miała potrwać pięć dni. Kobiety miały dopłynąć do Szwecji i wrócić do kraju.