O zwycięstwie zdecydują wyborcy Kukiza i Ogórek oraz ci, którzy w niedzielę zostali w domu
Prognoza, jak w drugiej turze zachowają się wyborcy Pawła Kukiza, jest tak samo problematyczna, jak odgadnięcie wyników pierwszej tury. Andrzej Duda i Bronisław Komorowski rozpoczęli starania o nich już w trakcie wyborczych wieczorów w swoich sztabach. Kolejnym gestem była referendalna propozycja prezydenta. Trudno się temu dziwić; 20-proc. poparcie Kukiza to kapitał, który może rozstrzygnąć o wyniku.
On sam chłodno traktuje awanse o głos swojego elektoratu. „Nie wierzcie w te referenda. To ściema i granie na czas. Lep. W ciągu 2–3 dni zamieszczę parę postów i krok po kroku wytłumaczę Wam, jak oni, mając całkowitą świadomość ZEROWEGO wpływu referendum na zmianę ordynacji, manipulują naszymi emocjami” – napisał zdobywca trzeciego miejsca w wyborach. Kukiz nie zamierza głosować w drugiej turze. Zamiast tego zajmie się organizowaniem ugrupowania na jesienne wybory. Nie będzie chciał być uwikłany w popieranie któregokolwiek z kandydatów, skoro sam krytykuje „partiokrację”.
– Większość jego wyborców jest nieprzyciągalna, bo to był głos protestu przeciwko wszystkim – zauważa politolog Rafał Chwedoruk. Spora część, kontestująca rząd PO i chcąca zmian, odda głos na Andrzeja Dudę. Ale część elektoratu Kukiza o bardziej liberalnych poglądach zagłosuje na Komorowskiego, usatysfakcjonowana tym, że w pierwszej turze pokazała żółtą kartkę obecnej ekipie. Ogólne zyski w tym elektoracie będą grały jednak raczej na kandydata PiS.
Komorowski i Duda będą szukali wyborców także na lewicy i w PSL. Choć ich kandydaci uzyskali słabe wyniki, to można tam znaleźć dodatkowe 3–5 proc. Jak pokazuje exit poll, na Ogórek zagłosowało tylko 30 proc. osób, które w 2011 r. poparły SLD. Reszta poparła Komorowskiego i Kukiza. – W tym elektoracie jest segment tęskniący za stabilną władzą państwową – zauważa Rafał Chwedoruk. Z kolei socjalna część elektoratu SLD, do której trafiają pomysły Dudy odwrócenia reformy emerytalnej, może poprzeć kandydata PiS. Potwierdzają to wyniki exit poll według wieku. Duda zdecydowanie wygrał wśród wyborców w wieku 50–59 lat, czyli tych, którzy najbardziej skorzystaliby na proponowanych zmianach.
Władze ludowców mają dziś podsumować wyniki pierwszej tury. Jest niemal pewne, że poprą Komorowskiego. Chodzi nie tylko o interes koalicjanta, ale także o to, że PiS jest ich głównym konkurentem na wsi. Stanowisko władz PSL trafi do wyborców bezpośrednio powiązanych z aparatem partii, czerpiącym korzyści z utrzymywania się przez nią przy władzy. Ale część sympatyków Stronnictwa luźniej z nim związana może poprzeć Dudę. Podsumowując, w elektoracie SLD i ludowców więcej wyborców na swoją stronę przeciągnie zapewne Komorowski.
Urzędujący prezydent może mieć ukryte rezerwy wśród swoich dawnych wyborców. Aż 80 proc. osób, które w poprzednich wyborach głosowały na Jarosława Kaczyńskiego, zagłosowały na Dudę. W przypadku Komorowskiego tylko 60 proc. ponownie oddało na niego głos, a w regionach tradycyjnie wybierających PO frekwencja była niższa niż w tych, gdzie wygrywa PiS. – Dużo ludzi, którzy byliby gotowi głosować na Komorowskiego, zostało w domu – mówił w RMF FM Aleksander Kwaśniewski. Zmobilizowanie tej grupy może być największą szansą Bronisława Komorowskiego, bo jego kontrkandydat ma mniejszą możliwość zdobycia głosów. Jego elektorat był zmobilizowany już w pierwszej turze.