Były współpracownik Lecha Wałęsy wyjaśnia dlaczego tak nagle zakończył współpracę.

Jak informuje wprost.pl, polityk zapowiada, że nigdy nie będzie rozmawiał z byłym prezydentem.

- To jest koniec naszej znajomości. Nie mam najmniejszego zamiaru kiedykolwiek z nim rozmawiać, kiedykolwiek się z nim spotkać. To jest rozdział zamknięty. To mleko się już rozlało – oświadczył.

Powodem tak nagłej decyzji było zachowanie Wałęsy względem Oleksego, a dokładniej jego pośmiertne przeprosiny. Dla Milczanowskiego było to niedopuszczalne. Jego zdaniem Oleksy nie zasługiwał na przeprosiny.

- To był jedyny powód mojego natychmiastowego odejścia z fundacji. Gdybym się tak nie zachował, gdybym nie podziękował Wałęsie za prace w jego fundacji, to po prostu byłby szmaciarzem. Moja reakcja była logiczna. To był natychmiastowy odruch - mówi.

Rezygnacja z pracy w fundacji Lecha Wałęsy wywołała duże zdziwienie wśród komentatorów areny politycznej.