Amerykanin, Francuz, Koreańczyk z południa oraz dwóch Filipińczyków zginęli w luksusowym hotelu Koryntia w stolicy Libii Trypolisie. Wczesnym popołudniem wtargnęła tam grupa uzbrojonych mężczyzn . W hotelu tym zwykle zatrzymują się oficjalne delegacje, także zagraniczne.

Według świadków, najpierw czterech uzbrojonych mężczyzn zdetonowało przed hotelem samochód- pułapkę, zabijając co najmniej jednego strażnika, raniąc innych. Następnie wtargnęli do budynku. Natychmiast został on otoczony przez służby bezpieczeństwa, które rozpoczęły piętro po piętrze ewakuację gości hotelowych. Jednocześnie doszło do strzelaniny między napastnikami a funkcjonariuszami.

Według ostatnich informacji, podczas zdarzenia zginęło 9 osób, a więc oprócz piątki cudzoziemców, trzech ochroniarzy, dwóch terrorystów oraz zakładnik, który poniósł śmierć, gdy zamachowcy zdetonowali materiały wybuchowe. Co najmniej 5 kolejnych osób zostało rannych, w tym dwóch Filipińczyków poranionych przez szkło spadające po wybuchu.

W krótkim oświadczeniu na Twitterze komórka Państwa islamskiego w Trypolisie wzięła na siebie odpowiedzialność za atak- informuje wywiadowcza organizacja monitorująca SITE. Ja napisano, atak był odwetem za śmierć Abu Anasa al-Liby, prawdopodobnie jednego z liderów Al- Kaidy, podejrzewanego o organizację zamachów bombowych w 1998 roku na ambasady amerykańskie w Kenii i Tanzanii. Al-Liby zmarł w nowojorskim szpitalu w tym tygodniu, przed rozpoczęciem jego procesu.